Mini British Open 1.3 1999 rok

Część forum poświęcona naszym Miniakom. Zanim założysz nowy post, zapoznaj sie z panującymi tu zasadami.

Moderator: flapjck1

Awatar użytkownika
monsterk
Super użytkownik
Super użytkownik
Posty: 2082
Rejestracja: 18 sty 2005, 18:43
Posiadane auto:
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna
Kontakt:

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: monsterk »

ale pytasz o łozyska koła?
Awatar użytkownika
Bochen
Swój Człowiek
Swój Człowiek
Posty: 391
Rejestracja: 03 maja 2009, 15:34
Posiadane auto: Rover Mini 1.3i MPi 1999
Lokalizacja: Łódź

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: Bochen »

si
Awatar użytkownika
monsterk
Super użytkownik
Super użytkownik
Posty: 2082
Rejestracja: 18 sty 2005, 18:43
Posiadane auto:
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna
Kontakt:

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: monsterk »

możesz odzyskać stare, a jak będą w kiepskim stanie to tylko komplet Timkena polecam. Jeżeli nie hałasowały Ci stare to proponuje umyć stare , obejżeć bieżnie zewnętrzne na wypadek odgniotów i wrzerów, jak nic nie ma to tylko nowe uszczelniacze 48x62x8 dwuwargowe i nowy smar i do przodu
Awatar użytkownika
Bochen
Swój Człowiek
Swój Człowiek
Posty: 391
Rejestracja: 03 maja 2009, 15:34
Posiadane auto: Rover Mini 1.3i MPi 1999
Lokalizacja: Łódź

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: Bochen »

dziekuję za odpowiedź!
Maciej

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: Maciej »

i jak tam naprawione?
Maciek.
Awatar użytkownika
Bochen
Swój Człowiek
Swój Człowiek
Posty: 391
Rejestracja: 03 maja 2009, 15:34
Posiadane auto: Rover Mini 1.3i MPi 1999
Lokalizacja: Łódź

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: Bochen »

witam!

wracam na forum po dosyć długim okresie snu zimowego. pogoda dopisuje wiec postanowiłem wyjąć samochód z garażu po tym jak go ukryłem przed urokami zimy gdzies koło pazdziernika.

troche mnie nie było to napiszę co się działo z autem przez ten czas. po lecie zaczął mi doskwierać smród w samochodzie. nie dało się go niczym usunąć. no to zabrałem się za grzebanie pod dywanami. po rozebraniu wnętrza okazało się że rzeczywistosc pod dywanami nie jest kolorowa. jednym sprawnym kopem wybiłem dziurę w podłodze przy progu kierowcy. i zaczęła się zabawa.

młotek, śrubokręt efekty na zdjęciach.

https://picasaweb.google.com/bochen2000/MiniDiagnoza#

w sumie w podłodze we wnętrzu wybiłem kilka dziur, zarówno z lewej jak i prawej strony. najpiękniejsza jest z lewej strony, zachodząca na wewnętrzną część progu.

coś mnie podkusiło i zdjąłem nadkola. a tu niespodzianka! wybiłem śrubokretem kolejne dziury :mrgreen: :mrgreen:

kolejna myśl - bagażnik :D tam też jest fajnie - dziura na samym szczycie nadkola, zgniłe mocowania wózka, no normalnie ten samochód to interes życia.

wszystkie te czynnosci wykonałem jakoś chyba pod koniec pazdziernika. zacząłem szukać blacharza - znalazłem jednego który sprawiał wrazenie jakby chciał się tego podjąć. tylko że zaspiewał taką kasę ze jestem niemalże pewien że był to zabieg na zasadzie "rzucę zaporową cenę, niech spada". załamany odstawiłem auto do garażu pod Łodzią.

jakoś miesiąc temu pojechałem odwiedzić samochód. znajomy dzień wczesniej podładował akumulator więc była szansa się przejechać. po zimowych pertraktacjach z moim kolegą który właśnie zaczął działać zawodowo naprawiając starsze auta powziąłem myśl o naprawie blacharskiej. wyjąłem auto z garażu. nie chciał odpalić z kluczyka - pomyślałem że zaciął się rozrusznik. auto odpaliło na pych, później już odpalało z kluczyka - dzisiaj znowu nie chciał. otworzyłem maskę żeby puknąć rozrusznik a tam coś dziwnego - wielka kula z gąbki w lewym narożniku komory. okazało się że uczynne myszki za mnie zdjęły całą gąbkę ze sciany grodziowej i zrobiły sobie gniazdko ze wszystkiego co się dało a nawet kartki z informacją o ostatniej wymianie oleju. wydmuchałem sprezarka resztki gąbki i gniazdo, dzięki Bogu nie ruszyły kabli, przynajmniej żadnego uszkodzonego nie znalazłem.

samochód zabrałem do domu i przed odstawieniem go do kolegi blacharza zająłem się usuwaniem masy bitumicznej ze środka. dłuto i młotek okazały się najlepszym sprzętem. w ogóle wydaje mi się że ta masa jest po części winna spustoszenia na podłodze. w pewnych miejscach była niedokładnie położona, a poza tym szybko popękała.

zdjęcia z dzisiejszej zabawy: https://picasaweb.google.com/bochen2000 ... niePodOgi#

w każdym razie czeka mnie teraz długa i męcząca droga, jednak patrzę w przyszłość z nadzieją.

wszelkie rady mile widziane.

które panele powinienem kupić a które można naprawić bez wymiany całego elementu?
Szolders
Swój Człowiek
Swój Człowiek
Posty: 232
Rejestracja: 05 wrz 2008, 09:24
Posiadane auto:
Lokalizacja: Nysa//Wrocław

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: Szolders »

...tak tak, kochamy MPi i ich gnijące nadwozie :D
Back on the road...
Awatar użytkownika
rogal
Super użytkownik
Super użytkownik
Posty: 1069
Rejestracja: 05 sty 2005, 15:10
Posiadane auto: 6 x MINI
Lokalizacja: EŁK
Kontakt:

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: rogal »

Widze że pod zbiorniczkiem spryskiwacza nawet zgnił. W miniakach z lat 70-tych to było jedne z mocniejszych miejsc.
Prawda jest właśnie taka że Mpi mają strasznie kiepską blachę.
Trudno doradzić Ci jakie blachy wymienić, najczęsciej koroduje ...wszystko poniżej lini szyb.

Długo by tu wymieniać , najlepiej zadzwoń to powiem na co zwrócić uwagę .
pozdrawiam
Rogal

tel. 695 455 231
---------------------------
Wszystko dla Mini .
http://www.englishcars.pl
Awatar użytkownika
markfive
Super użytkownik
Super użytkownik
Posty: 1441
Rejestracja: 08 sty 2010, 17:05
Posiadane auto:
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: markfive »

Bochen pisze:...czeka mnie teraz długa i męcząca droga, jednak patrzę w przyszłość z nadzieją.
wszelkie rady mile widziane.
które panele powinienem kupić a które można naprawić bez wymiany całego elementu?

Z tego co widać sprawy poszły już nieco za daleko. Może 6 lat temu wystarczyło by powstawiać łaty i zrobić porządną konserwcję. Teraz do naprawy blacharskiej trzeba całe auto rozebrać. Inaczej tego zrobić się nie da.
Pytanie, które panele kupić a które naprawiać jest przedwczesne, bo dopiero po rozpoznaniu stopnia i obszaru korozji wszystkich elementów nadwozia będzie to widoczne.
Taka naprawa to poważny koszt. Doliczajac do tego lakierowanie całości po naprawie i wymianę czy naprawę zużytych podzespołów mechanicznych trzeba liczyć około 20 tys zł. To jest realna kwota o ile nie znajdziesz kogoś kto zrobi to za ćwierć czy pół ceny albo na zasadzie wzajemnej pomocy :smile:

Przed dalszym rozgrzebywaniem i rozbieraniem auta trzeba podjąć decyzję czy się w to wchodzi czy nie. Są jeszcze inne wyjścia. Tymczasowe łatanie na tyle skuteczne by się buda nie rozpadła i jazda do oporu, albo zminimalizowanie strat przez pozbycie sie kłopotu za rozsądną cenę dopóki jeszcze da się nim odjechać.
Awatar użytkownika
Sadam
Maniak
Maniak
Posty: 2671
Rejestracja: 19 kwie 2005, 10:22
Posiadane auto:
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: Sadam »

operujemy właśnie podobnego pacjenta - to co widzisz to dopiero początek tego co znajdziesz jak rozdłubiesz karoserię na części pierwsze i wyczyścisz z lakieru

do wymiany zakwalifikowały się:
-panel przedni
-2 błotniki
-kompletne podszybie z całą ramą szyby (ruda zeżarła słupki do 1/4 wysokości)
-a-panele
-poszycia drzwi
-progi góra i dół
-pas tylny górny i dolny
-podłogi prawa strona przód i tył
-podszybie wewnętrzne (tam gdzie parapet się montuje)

oprócz tego tona łatek w nadkolach wewnętrznych przód i tył i jeszcze na domiar złego auto dostało strzała w przód - zdecydowanie lekkiego, ale tak zardzewiałe było, drzwi się przestały domykać normalnie...

20k żeby to zrobić porządnie to jest minimum

P.S.
Paweł mówiłem, że Twój jest w dobrym stanie :D
www.minicentrum.pl - Sklep internetowy
Mini Custom '92 HIF 44, LCB, 1300 big valve head, AP4T vented brakes
Mini Racer 96' 75,5KM/6798rpm 102Nm/3758rpm na remont nadszedł czas :(
Awatar użytkownika
Bochen
Swój Człowiek
Swój Człowiek
Posty: 391
Rejestracja: 03 maja 2009, 15:34
Posiadane auto: Rover Mini 1.3i MPi 1999
Lokalizacja: Łódź

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: Bochen »

Powiedzcie mi w takim razie dlaczego przy takich kosztach nikt nie decyduje sie na kupno nowej budy z anglii? Raptem 3,5k £ i jest po blacharce. Hm musze nad tym wszystkim pomyslec.

Ma ktos moze z szanownych panow jakis schemat laczenia poszczegolnych blach, glownie podlogi? Bylbym wdzieczny :)
SAMMMPŻ Rado
Swój Człowiek
Swój Człowiek
Posty: 426
Rejestracja: 15 mar 2010, 11:12
Posiadane auto:
Lokalizacja: Józefosław/Piaseczno

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: SAMMMPŻ Rado »

W wypadku tego Britisha rzeczywiście to najlepsza opcja z nową budą, wygląda koszmarnie, a samochód jest super więc polecam taką procedurę jeśli ma zostać w domu na dłużej, z tego co widać na zdjęciach nasuwa się jedna myśl "syfa nie ma cu pudrować, potrzebny skalpel" :)
Leyland Mini Clubman
Awatar użytkownika
Sadam
Maniak
Maniak
Posty: 2671
Rejestracja: 19 kwie 2005, 10:22
Posiadane auto:
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: Sadam »

bo do 3,5-4k netto (!) i tak musisz dorzucić 5kzł na lakier i rozebrać i przełożyć wszystko - o ile zrobisz to sam to ok, ale jak zlecasz komuś to też to kosztuje

poza tym goła buda raz, ale jak nie chcesz mieć za 3-5 lat takiego samego problemu to wydasz jeszcze sporo $ na odpowiednie środki do konserwacji
www.minicentrum.pl - Sklep internetowy
Mini Custom '92 HIF 44, LCB, 1300 big valve head, AP4T vented brakes
Mini Racer 96' 75,5KM/6798rpm 102Nm/3758rpm na remont nadszedł czas :(
Awatar użytkownika
Bochen
Swój Człowiek
Swój Człowiek
Posty: 391
Rejestracja: 03 maja 2009, 15:34
Posiadane auto: Rover Mini 1.3i MPi 1999
Lokalizacja: Łódź

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: Bochen »

z tą budą tak z dupy rzuciłem [;

ma ktoś te schematy?

myślę że da się z tego gówna coś ulepić..
Awatar użytkownika
flapjck1
Maniak
Maniak
Posty: 8846
Rejestracja: 12 lis 2004, 00:45
Posiadane auto: GTM Coupe, Kawasaki Green Racecar
Lokalizacja: Urzut /mazowieckie/
Kontakt:

Re: Mini British Open 1.3 1999 rok

Post autor: flapjck1 »

wszystko sie da :)
trzeba chciec

na pocieszenie powiem ci ze mam podobna robote w swoim mini

tylko ze to 76 rok :P i nadkola nie zgnily

heheheh
Zawodowy Szyderca 2 Filip W z Wladyslawowa to nieslowny kretacz i wyludzacz, nie polecam robienia z nim interesow
ODPOWIEDZ