Re: Regulacja gaźnika HS4
: 29 wrz 2009, 18:55
Wyżarzyć świece to za mało, należy:
złapać robaczka świętojańskiego, udać się z nim o północy na rozstaje dróg, musi tam być krzyż na który wchodzimy, jak już jesteśmy na górze, czekamy na północ, wypuszczamy robaczka, i łapiemy na niego nietoperza. Schodzimy z nietoperzem, odpalamy silnik, wkładamy myszolota w gaźnik i przegazowujemy aż się woda w chłodnicy zagotuje - i gotowe! Mini od tej pory jeździ 200 i pali 2 litry.
Ale to dostępne tylko dla wielkich mechaniorów, zwykli ludzie wierzą w gusła i stosują jakieś inne metody:
- kupują nowe świece i nie psują ich przez przegrzanie palnikiem
- regulują zapłon z użyciem lampy stroboskopowej
- regulują zapłon na czterogazowym analizatorze spalin
- w razie potrzeby wymieniają idlicę czy inny uszkodzony element, a nawet cały gaźnik !!! na sprawny
ale potem ich auto ledwie przekracza 150 km/h, i pali 5-7 l/100km
złapać robaczka świętojańskiego, udać się z nim o północy na rozstaje dróg, musi tam być krzyż na który wchodzimy, jak już jesteśmy na górze, czekamy na północ, wypuszczamy robaczka, i łapiemy na niego nietoperza. Schodzimy z nietoperzem, odpalamy silnik, wkładamy myszolota w gaźnik i przegazowujemy aż się woda w chłodnicy zagotuje - i gotowe! Mini od tej pory jeździ 200 i pali 2 litry.
Ale to dostępne tylko dla wielkich mechaniorów, zwykli ludzie wierzą w gusła i stosują jakieś inne metody:
- kupują nowe świece i nie psują ich przez przegrzanie palnikiem
- regulują zapłon z użyciem lampy stroboskopowej
- regulują zapłon na czterogazowym analizatorze spalin
- w razie potrzeby wymieniają idlicę czy inny uszkodzony element, a nawet cały gaźnik !!! na sprawny
ale potem ich auto ledwie przekracza 150 km/h, i pali 5-7 l/100km