Strona 2 z 3

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 07 lis 2010, 19:57
autor: PROCu
nugatek twoja historia trochę przypomina mi mojego miniaka :)
start z dużym zapasem entuzjazmu a za co się człowiek nie zabierze to popsute albo skorodowane ;)

wytrwałości życzę :)

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 07 lis 2010, 20:37
autor: Gibki Staruszek
nugatek pisze: Narazie prace w toku, będę Was informował na bieżąco o postępie prac


To rób zdjęcia i wklejaj na bieżąco to w razie czego pomożemy i dopilnujemy tego blacharza-magika. :grin:

Ps.Koniecznie zacznij od piaskowania. Powodzenia.

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 29 sty 2011, 20:32
autor: nugatek
Witam, witam:)
trochę się nie odzywałem, bo generalnie postęp nie jest wielki ;), ale cały czas do przodu. Generalnie już założone są sprężyny z HiLow'ami, wymienione cyinderki hamulców (wszystkie sześć) tuleje wahaczy tylnych, miseczki teflonowe na te takie dziwne przeguby kuliste, łożyska piast przednich, piasty przednie musiałem dać do napawania, bo tak były zatarte łożyska, że już piastę objeżdżały; sworznie dolne i górne- luźne już były jak kupa;) i jeszcze pewnie kilka innych, które zrobiłem, a których nie pamiętam.
Muszę wogóle zdobyć przeguby do mojego Mini, wszystkie wyglądają już na nadwyrężone, pewnie ich czas nadchodzi...
Dodam dla Waszej informacji, że tapicerkę siedzeń będę robił od nowa- od podstaw. Chyba skóra- rozważam kolorystykę ;)

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 29 sty 2011, 20:34
autor: nugatek
jeszce zdjęcia feluniii :o) -2 kompleciki :) już przygotowane pod lakier i wózek przedni.
Dawajcie znać jak macie jakieś pomysły i sugestie :)

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 29 sty 2011, 20:48
autor: se7ven
Podszybie pełna profeska blacharza

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 29 sty 2011, 21:34
autor: nugatek
do obszycia idzie

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 30 sty 2011, 00:53
autor: flapjck1
piotr pisal o blasze - lepiej wymienic calosc, w sumie to nawet roboty mniej jak masz tak rozebrane auto

a co do felg - wolfarce ale w polerce :)

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 30 sty 2011, 01:30
autor: nugatek
z podszybiem- kwestia podejścia. Za podszybie dałbym dużo więcej niż za reperaturki. Felgi idą póki co w lakier, zobaczymy co wyjdzie :)

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 30 sty 2011, 01:46
autor: humin
byś wydał więcej ale takiego remontu nie robisz co kilka lat tylko na lata
więc to "więcej" może Ci się czkawką odbić ale tka jak piszesz czas pokaże czy było dobrze zrobione i czy pozostawiona reszta rzeczywiście była do końca zdrowa

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 30 sty 2011, 01:54
autor: nugatek
Zgadzam się z tą opinią w 100%, ale czy- idąc tym tropem- nie powinienem kupić całego shell'a, miast restaurować "to" co kupiłem? ;)

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 30 sty 2011, 02:59
autor: humin
trop tropem
ale niektóre elementy powinno się wymieniać w całości i na nich nie oszczędzać

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 30 sty 2011, 10:23
autor: flapjck1
a co do podszybia, rogi sa po okolo 55 sztuka, cale podszybie w podrobce 250 - roznica 100 pln a jakosc pracy duzo wieksza, i nie sadze zeby blacharz sie wiecej napracowal z tego tytulu ze wspawal caly element zamiast kawalkow

co prawda najlepiej byloby kupic orginal ktory kosztuje juz 450, ale tez zupelnie inaczej "siada" do spawania, ale! jak kto woli

ja bym wolal wymienic calosc

poza tym - pamietaj zeby zrobic pod rogami podszybia oslony od strony kol

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 30 sty 2011, 10:35
autor: Chris11
flapjck1 pisze:poza tym - pamietaj zeby zrobic pod rogami podszybia oslony od strony kol


A tak z ciekawości zapytam, ponieważ mój Miniak też jest na etapie wymiany podszybia, czemu (poza korodowaniem :) ) służą te osłony?
Tylko temu, żeby syf nie leciał na podszybie?

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 30 sty 2011, 11:10
autor: Saint
I by nie wpadał do słupka A, i do środka miniaka, i do komory silnika.

Re: Remont rozpoczęty-czyli podróż po bezgranicznej korozji...

: 30 sty 2011, 11:13
autor: flapjck1
pod podszybiem lacza sie: sciana grodziowa, fartuch, slupek A, panel A, podszybie,

on oslania po prostu miejsce laczenia, owszem mozna go nie zamontowac ale wtedy korozja pod zgrzewami bardzo szybko zaczyna rozsadzac to wszystko od srodka, i caly nasz trud ojczyzniany szlag trafia

generalnie ten dekielek trzeba ladnie dopasowac, wspawac, zabezpieczyc szwy guma na pedzel i nad niego wtryskac fluidolu az wycieknie :D