Daaawno nic tutaj się nie działo,a zmiany spore więc może coś napiszę.
Jako że mojej emigracji końca nie widać a miniak tylko stał bezczynnie w garażu, trzeba było podjąć jakąś decyzję co z nim dalej Jako że nie mogłem sobie jakoś życia bez mini wyobrazić to opcje były dwie:sprzedać i kupić tutaj coś innego czy ogarnąć to co mam i zabrać ze sobą. W sumie nie musiałem długo się zastanawiać-postanowiłem ogarnąć to co mam i sprowadzić.Po krótkim poszukiwaniu odpowiedniej osoby ,która by się nim zajęła,miniak trafił do Flapjacka.
Niestety, te kilka lat bezruchu dały mu się we znaki-szczególnie silnikowi.
Nie będę wymieniał co było robione ,bo byłby to post na dwie strony .Tak w skrócie to Flapjack musiał ogarnąć wszystko oprócz blacharki-zawieszenie, silnik,elektryka(za co jeszcze raz dzięki Flapjack )
W grudniu roboty przy nim zostały zakończone i miniak tafił na lawecie (po drobnych przygodach)do Holandii ,gdzie obecnie przebywam.Puki co smigałem nim bez żadnego zgłaszania go gdziekolwiek, ale muszę go przerejestrowac ,więc niedługo otrzyma nową tożsamość
Można więc powiedzieć, że po 10 latach zaczynam swoją przygodę z mini od nowa

Mini w nowym domu

Hah! Gratulacje z decyzji, mini świetne, bardzo lubię te lusterka - sentyment z mojego czerwonego
Pozdrawiam

Nie obyło się bez komplikacji, ale w końcu się udało, mini otrzymał nową tożsamość

zrobiles inaczej niz znakomita wiekszosc! sciagnales auto DO holandii

tam nie ma jakiejs opcji weteranskich blach?

flapjck1 pisze:zrobiles inaczej niz znakomita wiekszosc! sciagnales auto DO holandii

tam nie ma jakiejs opcji weteranskich blach?

No tak,większość jedzie w drugą stronę
Opcji zabytkowych blach niestety nie ma,nie tak całkiem dawno jeszcze byla jakaś możliwość, ale zlikwidowali to całkiem. Poza tym samochód ,żeby był uznany jako zabytek ,musi w Nl mieć 40 lat

No i niestety po 16 latach nadszedł czas żeby rozstać się z moim mini.Dlugo nad tym myślałem i stwierdziłem że u kogoś innego będzie mu jednak lepiej. Za jakiś czas bedzie potrzebował trochę więcej uwagi bo ruda zaczyna tu i tam wyskakiwac ,a ja niestety nie mam wystarczająco czasu żeby mu go poświęcić. Na pewno kiedyś powrócę do klasycznego mini bo tej choroby nie da się wyleczyć. A puki co żeby smutek rozstania był trochę mniejszy zakupiłem inna zabawkę... Przez chwile cieszylem sie takim zestawem,ale to już w innym temacie zapodam.

A i taka ciekawostka,sprowadzilem samochód do Holandii z Polski , sprzedałem Holendrowi...i Polak płakał jak sprzedawał ...wszystko na odwrót

szkoda ... i teraz zawsze jak spotkasz na drodze klasyka zaboli cię serce ♥

No niestety, tak będzie