mała relacja z weekendowego wypadu na Litwe
Baltic MINI Challenge na Litwie 2010.07.31 -08.01
Piątek - wyjazd
Moja osoba na pokładzie Sultana wyjeżdża ok. 13 z Tczewa, kierując się na Elbląg, Ostrudę i poprzez urokliwe Mazury do Suwałk
Równolegle leci ekipa z Wawy w składzie Michał Kyy i dziesio szachownicą reanimowaną przez Michała na jednym HIF44 w ostatnim momencie i nazwana przez właściciela paździerzem
W czasie naszej drogi na wyjazd piątkowy decyduje się także Rogal z Gosią i już w Suwałkach łączymy siły. Małe zakupy, wymiana waluty i w drogę.
Niestety pogoda nie rozpieszcza - leje jak z cebra a przejeżdżające osobówki i tiry skutecznie nas zwalniają oblewając strugami wody, która w moim przypadku powoduje dodatkowo poślizg paska na alternatorze i zapalanie się lampki ładowania.
Przejazd przez granicę bez problemów w końcu Litwa jest także w Unii.
Od granicy mamy wg nawigacji jakieś 1.5h do kempingu. Tak na marginesie moja nawigacja cały czas kierowała mnie takimi drogami, że miniak naprawdę musiał się wykazać na różnych nawirzchniach mazurskich dróg, przez to zrobiłem kilkanaście dodatkowych km - z resztą chłopaki mogą potwierdzić skuteczność prowadzenia navi
Do Jachtklubas dojeżdżamy ok 22 i tu ukłon dla Rogala bez którego byśmy pewnie pod osłoną nocy tego kempingu nie znaleźli.
Rozbijamy namioty w sąsiedztwie innych namiotów i nowych MINI i po krótkim odpoczynku przy złotym trunku idziemy lulu
Sobota – Fast Lap
Po godz. 5:00 czasu litewskiego (u nas 4:00) budzą nas głosy Litwinów składających namioty i wyjeżdżających z kempingu. My zbieramy się po godz. 6:00 i po prysznicu i złożeniu dobytku udajemy się w stronę toru oddalonego ok 40km od kempingu
Po drodze tankowanie i śniadanko na stacji przy autostradzie.
Dojeżdżamy na tor ok godz. 9:00. Trwa już rejestracja uczestników oraz oklejanie samochodów. reklamami sponsorów. Przed rejestracją obowiązkowy test alkomatem który przechodzimy oczywiście pozytywnie
Słoneczko delikatnie zaczyna wstawać także pogoda zapowiada się piękna.
Pod jednym z parasoli Red Bulla tworzymy sobie strefę serwisową w której zabieramy się za zmiany opon oraz ostatnie ustawienia aut. U mnie przestawiamy zapłon ustawiając go tak jak w szachownicy a także Michał podregulowuje sułtanowi gaźnik
W tym czasie dziesio i rogal obklejają oba miniaki w gustowne naklejki i przed 10:00 słyszymy nawoływanie do uczestnictwa w odprawie.
Po przekazaniu w kilku językach uwag organizatorów oraz opiekuna toru (w tym angielski który najbardziej rozumieliśmy
) impreza zaczęła się od przejazdu wszystkich uczestników okrążeń rozpoznawczych.
W planie były jazdy w konkretnych klasach lecz ze względu na dość małą ilość chętnych ostatecznie stworzone zostały dwie grupy w których mieliśmy jeździć – pierwsza Mini Classic i druga BMW MINI – a następnie po zawodach przypisanie do założonych wcześniej klas.
Rozgrzewka – 15 minut jazdy zderzak w zderzak – najpierw grupa pierwsza później druga.
Na oficjalnym filmiku z imprezy można zobaczyć Michała i mnie na rozgrzewce
http://www.youtube.com/watch?v=Rq44wHJT ... r_embedded (2:17)
Później przejazdy konkursowe – 2 x pół godziny jazdy po torze z liczonymi czasami okrążenia (1 grupa, później 2 i następnie druga runda). W czasie tej pół godzinnej jazdy można było zjechać w każdej chwili z tor, sprawdzić swój wynik i wrócić na tor.
Każdy miał przylepiony w aucie chip, na torze był czujnik a poza torem LCD wyświetlające wyniki także profesjonalizm.
Trzeba wspomnieć, że wymogiem startu były długie spodnie, długi rękaw bluza, kask, całkowicie zamknięte okna, i oczywiście kask. Biorąc pod uwagę ponad temperaturę ponad 30st po pierwszej rundzie mieliśmy w zasadzie już dosyć
Do tego doszły zakwasy spinania się za kierownicą i pokonane kilometry których w czasie 1 rundy zrobiliśmy ok .50 ! (15 okrążęń x3.3km).
No i małe awarie miniaków – w sułtanie zapowietrzenie sprzęgła po kilku tarkach, w szachownicy przerywanie na wysokich obrotach.
Co do wyników po pierwszej rundzie dwa polskie klasyki były na 3 i 4 miejscu w generalce dając się wyprzedzić tylko dwóm nowym JCM
a między nami ~0.7s na korzyść szachownicy.
Po ochłonięciu w czasie przejazdu drugiej grupy i podreperowaniu aut bojowo wróciliśmy na tor.
W czasie drugiej rundy robimy już mniej okrążeń, u Michała dalsze przerywania u mniej kolejne zapowietrzenia sprzęgła. Ostatecznie dochodzi do małego przetasowania w tabeli ponieważ udaje mi się urwać 0.8s wyprzedzając szachownicę o niecałe 0.1s
Po części Fast Lap przyszedł czas na tzw Fun Games i tu można było wziąć udział w jednej z konkurencji: Slalom (slalom przypominający youngtimerowe Klomby), Baloons (prosty slalom ze zbieraniem balonów) i Mini Curling (popychanie miniakami pudeł na kółkach w kierunku punktowanych okręgów)
My bierzemy udział w slalomie – 4 próby z czego liczył się najlepszy przejazd.
Tu Michał ląduje na drugim miejscu, rzutem na taśmę wyprzedzony przez JCW. Mi nie szło za dobrze – raz kosząc słupki i odrywając koło od podłoża, drugi raz myląc się w przejeździe ale zabawa była świetna
Między konkursami było jeszcze obklejanie mini klasyka stronami jednej z litewskich gazet która była jednym ze sponsorów, a następnie bicie rekordu ilości kobiet w klasyku – wyobraźcie sobie że weszło ich tam 17!
Po godz. 17:00 odbywa się ostatni przejazd wszystkich uczestników po dużym torze który zakończony jest wspólnych zdjęciem a o 18:00 rozdanie nagród i dyplomów za udział w imprezie.
Dzień kończy się powrotem do Jachtklubas, rozbiciem namiotów, grillowaniem a następnie wspólnym oglądaniem fotek z minionego dnia w bardzo miłym towarzystwie przy złotym napoju
Niedziela – powrót
Wstajemy po 11 i po ogarnięciu udajemy się w drogę powrotną do Gdańska
Tak tak ekipa Warszawska postawiła sobie za cel wykąpania w morzu i cel osiągnęła wracając do domów dopiero póżnym wieczorem w poniedziałek
Reszta uczestników miała zaplanowaną jeszcze całą niedzielę
Podsumowując
Spędziliśmy bardzo ale to bardzo miły weekend w czasie którego wyjeździliśmy się jak szaleni na profesjonalnym torze a przy okazji nawiązaliśmy bardzo miłe kontakty z Minipeople z Litwy
Przygotowanie imprezy naprawdę na wysokim poziomie, organizatorzy z ciągłym uśmiechem na twarzy i super pogoda dopełniały ten perfekcyjnie zaplanowaną imprezę. Szkoda że nie przybyła większa ekipa z Polski bo naprawdę było warto...
Niestety z tego co mówili organizatorzy kolejna impreza planowana jest dopiero za 2 lata..... ale na pewno warto poczekać !
Miejmy dzieję, że dadzą się namówić by nas odwiedzić na III Zlocie Mini Trójmiasto w Chałupach !