MINI Cooper F55 5D
: 28 kwie 2016, 09:44
Piszę by wesprzeć jednego kolegę, który widziałem też kupił 5D. Nie jesteś sam!
Przedstawiam mojego MINI "nic mu nie pomoże" Cooper F55 5D DoDechy Edition
Przyznam szczerze, że nigdy nie sądziłem, że przyjdzie mi kupić MINI. W głowie miałem zapaloną lampkę, która przypominała mi jakie MINI jest małe, a jaki ja duży. Do salonu trafiłem w zasadzie przez przypadek gdy robiłem materiał z MINI Zlotu w Szczecinie, a że stał taki jeden w salonie to pomyślałem, że jak połamię sobie kręgosłup to przynajmniej będzie odszkodowanie.
No i wsiadłem. Szok. Nic nie strzeliło, nic nie pękło, a ja nie krzyczę. Miejsce na nogi mam, głowa dalej w pionie, a ja nawet jeszcze fotela do tyłu nie dałem. Potem jazda próbna i byłem kupiony. Pan Maciej pomógł ze wszystkimi formalnościami i zapewnił taką obsługę jakiej jeszcze nigdy nie zaznałem w salonie samochodowym (piszę w 100% poważnie).
MINI jeżdżę już od roku i po raz pierwszy mam samochód do którego nieustannie się uśmiecham (z radości, nie z politowania) i który daje mi po prostu frajdę i przyjemność z jazdy nawet na długich trasach.
Dzięki temu, że jest to wersja 5D mieliśmy możliwość zabierania się nim na różne wyjazdy związane z naszym podcastem motoryzacyjnym DoDechy. Byliśmy nim na targach w Genewie, Frankfurcie, Warszawie, Poznaniu. Ba, wracając z Genewy nawet w nim spałem na tylnej kanapie i nie musiałem wystawiać nóg za okno!
Przeglądałem kilka tematów i wiem jakie jest podejście do tego samochodu - stąd kilka słów wyjaśnień. A dla wszystkich zniechęconych wrzucam też zdjęcie z psem (zgadnijcie jak ma na imię) dla odwrócenia uwagi
Przedstawiam mojego MINI "nic mu nie pomoże" Cooper F55 5D DoDechy Edition
Przyznam szczerze, że nigdy nie sądziłem, że przyjdzie mi kupić MINI. W głowie miałem zapaloną lampkę, która przypominała mi jakie MINI jest małe, a jaki ja duży. Do salonu trafiłem w zasadzie przez przypadek gdy robiłem materiał z MINI Zlotu w Szczecinie, a że stał taki jeden w salonie to pomyślałem, że jak połamię sobie kręgosłup to przynajmniej będzie odszkodowanie.
No i wsiadłem. Szok. Nic nie strzeliło, nic nie pękło, a ja nie krzyczę. Miejsce na nogi mam, głowa dalej w pionie, a ja nawet jeszcze fotela do tyłu nie dałem. Potem jazda próbna i byłem kupiony. Pan Maciej pomógł ze wszystkimi formalnościami i zapewnił taką obsługę jakiej jeszcze nigdy nie zaznałem w salonie samochodowym (piszę w 100% poważnie).
MINI jeżdżę już od roku i po raz pierwszy mam samochód do którego nieustannie się uśmiecham (z radości, nie z politowania) i który daje mi po prostu frajdę i przyjemność z jazdy nawet na długich trasach.
Dzięki temu, że jest to wersja 5D mieliśmy możliwość zabierania się nim na różne wyjazdy związane z naszym podcastem motoryzacyjnym DoDechy. Byliśmy nim na targach w Genewie, Frankfurcie, Warszawie, Poznaniu. Ba, wracając z Genewy nawet w nim spałem na tylnej kanapie i nie musiałem wystawiać nóg za okno!
Przeglądałem kilka tematów i wiem jakie jest podejście do tego samochodu - stąd kilka słów wyjaśnień. A dla wszystkich zniechęconych wrzucam też zdjęcie z psem (zgadnijcie jak ma na imię) dla odwrócenia uwagi