Witam,
temat był na pewno poruszany milion razy, o gruchach zawieszenia o wymianie sworzni kulistych oraz ich kubków w których są osadzone w wachaczu, moje pytanie jest następujące - dlaczego po wymianie tych elementów moje mini siedzi dalej jak na wczesniejszych gruchach, nawet strona od kierowcy jest niżej jak była przed wymianą gruch. Gruszki są to strongflex <poliuretan> jak każdy twierdzi 10 razy lepszy niż oryginały, elementy obudowy gruchy itd są w stanie dobrym, nawet grubość gruchy porównana z gruchą oryginalną osadzoną w kolegi mini stojącym jest jest taka sama, czy ktoś z zebranych tutaj ma pojęcie o co może chodzić?
i nie są to wyrobione łożyska kulkowe górnego wachacza ani np podkładka nad obudową gruchy, łącząca wózek z karoserią bo jak wiemy to może dać nam kilka milimetrów wysokości a z jednej strony koło mam 3 cm od nadkola a od strony kierowcy 2 cm.
stawiając dwa mini koło siebie widziamy wszędzie te same odległości i grubości, gdzie może leżeć problem?
jutro postaram się dorzucić tego zdjęcie.
Nowe zawiesznie dalej siedzi nisko
Moderator: flapjck1
- markfive
- Super użytkownik
- Posty: 1441
- Rejestracja: 08 sty 2010, 17:05
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Re: Nowe zawiesznie dalej siedzi nisko
1 cm różnicy wysokości z przodu to wynik 2,5 mm różnicy sumy długości elementów zawieszenia w osi poduszki. Jeżeli faktycznie, ani gruszki, ani miseczki, ani kielichy łączące się nie różnią to może być to wynik różnicy długości samych sworzni kulistych. Sworznie te różnią się długością dla modeli starszych i nowszych. W zakupionym / zamontowanym komplecie mogą być dwa różne sworznie. Sprawdź to, jeżeli tak jest, nie ma powodów do paniki. Niestety trzeba sworzeń krótszy wymontować i podłożyć pod kołnierz miedzy sworzniem a kielichem podkładkę 2,5 mm grubości.
Radykalnym rozwiązaniem problemu jest zamontowanie regulatorów. Na ogół w większości miniaków nie jest możliwe uzyskanie idealnych równych wartości wysokosci zawieszenia L /R z przodu i z tyłu na typowych elementach bez regulatorów. Zawieszenie jest dość sztywne i różnice wysokości ( np. wygniecionych poduszek) przenoszą się również po przekątnej z zawieszenia tylnego na przód i odwrotnie.
PS: W górnych wahaczach nie ma łożysk kulkowych tylko igiełkowe. Skoro tak piszesz to tak jakbyś sam tego nie rozbierał tylko robił to ktoś inny / mechanik ? Jeżeli tak to radził bym sprawdzić dokładnie czy rzeczywiscie wszystkie elementy zostały wymienione na nowe. Jest z tym sporo roboty i nie wszystkim się chce / czasami idą na skróty
Radykalnym rozwiązaniem problemu jest zamontowanie regulatorów. Na ogół w większości miniaków nie jest możliwe uzyskanie idealnych równych wartości wysokosci zawieszenia L /R z przodu i z tyłu na typowych elementach bez regulatorów. Zawieszenie jest dość sztywne i różnice wysokości ( np. wygniecionych poduszek) przenoszą się również po przekątnej z zawieszenia tylnego na przód i odwrotnie.
PS: W górnych wahaczach nie ma łożysk kulkowych tylko igiełkowe. Skoro tak piszesz to tak jakbyś sam tego nie rozbierał tylko robił to ktoś inny / mechanik ? Jeżeli tak to radził bym sprawdzić dokładnie czy rzeczywiscie wszystkie elementy zostały wymienione na nowe. Jest z tym sporo roboty i nie wszystkim się chce / czasami idą na skróty
Re: Nowe zawiesznie dalej siedzi nisko
oczywiście że igiełkowe, moje przejęzyczenie.
Swożnie wymieniałem sam, tak samo kubeczki <pasowały idealnie, na styk>, podkładki 2mm dałem po przestudiowaniu Twojej strony, która już prawie na pamięć znam.
Podpuszki nie są ugniecione, pracują bardzo dobrze, mają niestety 5 cm od podstawy do góry obudowy, a jak wiem powinno być koło 7 cm, więc może to wina gruszek.
Padła koncepcja że kielichy są tuningowane/tuningowe czyli skrócone, jednak po porównianiu z innymi wychodzi to samo <długość 9 cm, od poduszki do górnego wachacza 12 cm>
Zostaje w takim razie ustawić tylne zawieszenie...
kombinujemy dalej
Swożnie wymieniałem sam, tak samo kubeczki <pasowały idealnie, na styk>, podkładki 2mm dałem po przestudiowaniu Twojej strony, która już prawie na pamięć znam.
Podpuszki nie są ugniecione, pracują bardzo dobrze, mają niestety 5 cm od podstawy do góry obudowy, a jak wiem powinno być koło 7 cm, więc może to wina gruszek.
Padła koncepcja że kielichy są tuningowane/tuningowe czyli skrócone, jednak po porównianiu z innymi wychodzi to samo <długość 9 cm, od poduszki do górnego wachacza 12 cm>
Zostaje w takim razie ustawić tylne zawieszenie...
kombinujemy dalej
- markfive
- Super użytkownik
- Posty: 1441
- Rejestracja: 08 sty 2010, 17:05
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Re: Nowe zawiesznie dalej siedzi nisko
Poduszki z przodu mogą być nierówno napięte pod obciążeniem. Jeżeli są nowe może to wynikać z minimalnej wady materiałowej (raczej bardziej poliuretany niż oryginalne moultony). Jeżeli były używane, to normalne że prawa bardziej pracuje na skutek nierównosci nawierzchni, a lewa z powodu użytkowania auta głównie z obciążeniem po stronie kierowcy. Zawsze po wymianie poduszek należy zachować umiar z ocenami do czasu przejechania około 200 km po różych nawierzchniach aż wszystko się ułoży i "uklepie". Dopiero wtedy można mierzyć i ewentualnie regulować poprzez podkładanie podkładek w proporcji 1: 3 z przodu w przypadku hamulców bębnowych, 1:4 przy tarczach a 1:5 z tyłu.
Dla uniknięcia pracochłonnych demontaży i montaży w celu regulacji najlepiej jednak od razu zastąpić kielichy regulatorami. To jest tak prosty konstrukcyjnie element, że każdy tokarz mając wzór z pewnościa go wykona (ważny jest przy tym dobry materiał), jeżeli nie chcemy "inwestować" w wątpliwej jakości podróbki / imitacje hi-low ze śrubami o wytrzymałości 5,8 i ostrymi kantami talerzy pod poduszkę.
Dla uniknięcia pracochłonnych demontaży i montaży w celu regulacji najlepiej jednak od razu zastąpić kielichy regulatorami. To jest tak prosty konstrukcyjnie element, że każdy tokarz mając wzór z pewnościa go wykona (ważny jest przy tym dobry materiał), jeżeli nie chcemy "inwestować" w wątpliwej jakości podróbki / imitacje hi-low ze śrubami o wytrzymałości 5,8 i ostrymi kantami talerzy pod poduszkę.
Re: Nowe zawiesznie dalej siedzi nisko
A jeżeli damy pokładke, zamiast gumki, np 1-3 cm nad obudową gruchy przy łącznieniu wózka z nadwoziem?
Samochód dawno przejechał 200 km, a od samego początku, tak jak przed wymianą gruszek, siedzi 2 cm niżej niż od strony pasażera, logiczne ale nie po wymianie.
Samochód dawno przejechał 200 km, a od samego początku, tak jak przed wymianą gruszek, siedzi 2 cm niżej niż od strony pasażera, logiczne ale nie po wymianie.
- markfive
- Super użytkownik
- Posty: 1441
- Rejestracja: 08 sty 2010, 17:05
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Re: Nowe zawiesznie dalej siedzi nisko
To już zupełnie inna historia
W/g tej prawdopodobnej teorii błąd jest poza elementami zawieszenia mocowanymi w ramie przedniego wózka. Oczywiscie, że grubość podkładek między wózkiem a belką karoserii ma znaczenie. Podkładki musza być jednakowej z obu stron grubości. Gumowe wygniataja się, rozrywają, niszczą /degradują z upływem czasu. Od dawna wiadomo, że rozwiązaniem jest zastąpienie ich podkładkami z twardego tworzywa lub aluminium. Grubość takiej "sztywnej podkładki" nie jest obojętna i nie może być dowolnie zmieniana. Nie mam w tej chwili wzoru pod ręką ale o ile pamiętam jest to 6 - 6,5 mm. Przy zbyt grubej podkładce śruba nie będzie do końca dokręcona albo "zgnieciemy" przy dokręcaniu belkę. Przy zbyt cienkiej podkładce po dokręceniu zostanie luz, wózek będzie pływał, stukał i wyrabiał otwór w belce.
Jeżeli już mowa o "innych" przyczynach rozbieżności wymiaru między osią piasty a krawędzią nadkola ( bo tak to powinno być mierzone a nie od bieżnika opony) to mogą być też różnice wynikajace np ze złego spasowania przodu po blacharce lub deformacji frontu nadwozia.
W/g tej prawdopodobnej teorii błąd jest poza elementami zawieszenia mocowanymi w ramie przedniego wózka. Oczywiscie, że grubość podkładek między wózkiem a belką karoserii ma znaczenie. Podkładki musza być jednakowej z obu stron grubości. Gumowe wygniataja się, rozrywają, niszczą /degradują z upływem czasu. Od dawna wiadomo, że rozwiązaniem jest zastąpienie ich podkładkami z twardego tworzywa lub aluminium. Grubość takiej "sztywnej podkładki" nie jest obojętna i nie może być dowolnie zmieniana. Nie mam w tej chwili wzoru pod ręką ale o ile pamiętam jest to 6 - 6,5 mm. Przy zbyt grubej podkładce śruba nie będzie do końca dokręcona albo "zgnieciemy" przy dokręcaniu belkę. Przy zbyt cienkiej podkładce po dokręceniu zostanie luz, wózek będzie pływał, stukał i wyrabiał otwór w belce.
Jeżeli już mowa o "innych" przyczynach rozbieżności wymiaru między osią piasty a krawędzią nadkola ( bo tak to powinno być mierzone a nie od bieżnika opony) to mogą być też różnice wynikajace np ze złego spasowania przodu po blacharce lub deformacji frontu nadwozia.