macie może naklejki na światła do UK? nie wiem jak to się ma do nowych mini... ale pamiętam, że poprzednim razem w klasyku miałem takie w UK. Kupiłem na IMM.
Życzę wszystkim szczęśliwej podróży w te i z powrotem, minimum awarii a najlepiej żadnych. Udanej zabawy.
Koszulki będą w moim czerwonym miniaku GKA55S5 lub u Witka Rozmiarowki zgodne z tymi co podaliscie. Tylko dla uczestników IMM, którzy podali zamówienie na czas.
Ej, mój Facebook już podaje tylko informacje od znajomych z innych krajów, którzy wyruszyli na IMM. Ale czad, już mi się klimat udziela nie mogę się doczekać! Dziś zjeżdżam z Warszawki po rodzinkę i jutro z rana w drogę
My w składzie ja, Magda i Matylda wróciliśmy dzisiaj o 2 w nocy do domu.
IMM przedni! Jeden z najlepszych na jakim byłem. Organizacja pierwsza klasa. Było kilka potknięć, ale w sumie chyba dało się to przeboleć (jak wielka kolejka w czwartek na wjeździe na zlot i gigantyczna kolejka po kolację w sobotę). Fajnie było zobaczyć znajome mordy - zarówno te z PL jak i z zagranicy. Fajnie, że od wielu wielu lat spotyka się tam tych samych ludzi.
Miniaki z roku na rok coraz lepsze i wymyślniejsze. Nasze, polskie również nie odstają od czołówki. Zabrakło kilka perełek, ale myślę, że dzielnie reprezentowaliśmy nasz kraj.
Szkoda tylko że nie było wyeksponowanego nigdzie MKP. Namiot przeleżał gdzieś nie rozłożony.
Ja osobiście zaliczyłem kilka fajnych spotkań ze znajomymi z innych klubów - z Danii, Belgii, Anglii, Hiszpani, Portugalii, Niemiec, Holandii i Litwy - tych ostatnich wspominam ostatnio najlepiej. Fajne imprezy, rozmowy i miniaczki.
Prezentacja przygotowań do przyszłorocznego IMM na Litwie imponująca. Myślę, że będzie wspaniałe wydarzenie. Niestety nie udało nam się kupić biletów, ale jak tylko się odrobimy to kupujemy!
Po zlocie odwiedziliśmy znajomych w Londynie i na koniec udaliśmy się na dwa dni do Jeffa z Mini Magazine do Bath. Piękna miejscowość, godna polecenia, zupełnie nie angielska. Musicie kiedyś zobaczyć.
Podróż do domu dość uciążliwa. Niemcy rozkopane w szerz i wzdłuż. Jechaliśmy chyba 14 godzin z Liege. Dziś odpoczywamy.
ja wlasnie wrocilem. Zrobilem miniakiem prawie 5500km z czego ponad polowe z pelnym obladowaniem i w sumie teraz chetnie bym wzial pare dni urlopu na odpoczynek
Fakt - poludnie niemiec tez rozkopane. Od stuttgartu po granice z austria co raz to jakies budowy.