dzikasz pisze:Już nie przesadzaj z tymi kosztami. Jeśli samochód normalnie użytkowany i ktoś zmieniał regularnie na dedykowany olej, nie olewał palących się kontrolek, stuków, i przeglądów, to Mini będzie zachowywał się jak inny samochód.
Co do kosztów części to pamiętaj, że nie tylko istnieje salon BMW. Serwisy ogarniają ten samochód za przyzwoite pieniądze.
To że miniak ma problem z rozrządem to każdy wie, to wada tego modelu i trzeba Pokochać Jak Teściową. A koszt wymiany orientacyjnie 600 zł plus graty to jeszcze nie trogedia. Przynajmniej nie trzeba silnika wyciągać:) lub czekać jak padnie w 320d e90:) i wykładać kilka klocków.
Bardzo zabawne. Też tak uważałem do momentu kiedy nie sprawiłem sobie kolejnych aut innych marek. Mini to ogromne koszta, to auta awaryjne bez dwóch zdań, kapryśne i delikatne, zbyt delikatne na nasze drogi. Brak części zamiennych rozwala a dostępność okrojnych części oryginalnych rozkłada na łopatki w porównaniu do np. toyoty czy mazdy.
To fajny lansiarski samochód ale mega nieekonomiczny w eksploatacji (nie mówie tu o spalaniu), mnie zniecheca głównie brak zamienników i brak poszczególnych elementów podzespołów które są np. gumowe ale nie można ich dostać trzeba zamawiać całą część.
Te samochody psują się na potege porównując np. Cupre koszty napraw Mini sa niebagatelnie duże, bo pod maską ciasno i wymiana jakiegokolwiek g...a wiąże się z kosztami demontażu całej tony osprzętu.
Włożyłem w nie dużo kasy i nie sprzedam go ale drugi raz bym nie kupił choć nie miałem jakichś poważnych awarii.