run-on-flat to .... koszmar... nawet nowe.... nawet najnowsze... są koszmarem.... moja r50 nich nie trzyma sie drogi za grosz... a jak zakładam normalne micheliny na zimę ( wiem miękka opona) ale i komfort idzie w górę i auto nie wylatuje tak na zakrętachInferno pisze:No to jestem po jeździe próbnej i tak jak się spodziewałem różnica masy i rozmiaru zrobiła swoje. Samochód był na RF to tez potęgowało jakieś zachowania ale po przejechaniu dobrze znanych zakrętów podtrzymuje zdanie. To już duża bryka...Inferno pisze:Muszę się przejechać, jakoś mi się nie chce wierzyć ze coś cięższego o prawie pięć worków cementu i wyższego jedzie lepiej.tomsop11 pisze:
to nie jest tak że lata sie w zakręcie po kabinie jak worek ziemniaków bo w porównaniu z pierwszą generacja jest postęp, ale fizyki się nie oszuka P
Chyba że chodzi ci o takie pierwsze boczne wychylenie nadwozia w początkowej fazie skrętu? Z tym że to jest taki straszek tylko na początku który nie pogłębia się w dalszej części zakrętu a napęd przy wejściu na odpowiednim przełożeniu jest w stanie bardzo ładnie zacieśnić skręt.
Bardzo daleko mu do małego gokarta
Patrze tak na nowe pomysły MINI i coraz mniej mnie przekonują, hatch z dodanymi drzwiami wygląda koszmarnie, countryman jest ładniejszy od starego ale mogę kupić tiguana za 2/3 ceny i mieć podobne właściwości jezdne, jedynie środek na plus, nie wiem dokąd ten świat zmierza...
a tak by the way, kto wpadł na pomysł aby zrobić z mini SUVa? (crossovera)
nigdy nie jeździłem klasycznym mini, nigdy mnie do niego nie ciągnęło, ale r50 czy r56 były jeszcze samochodami które na XXI wiek był samochodami mini , Countryman jest już nie mini tylko mega.