Czy naprawdę jest tak źle?
-
- WITAJ.Zanim zapytasz poszukaj odpowiedzi
- Posty: 6
- Rejestracja: 18 lip 2018, 21:38
- Posiadane auto: Mazda mx-5
- Lokalizacja: Warszawa
Czy naprawdę jest tak źle?
Witam wszystkich serdecznie, jestem tu nowy i na razie nie mam Mini, ale planuję w najbliższym czasie nabycie R56. Mam na oku fajny egzemplarz z 2010 roku (silnik 120 KM benzyna, 93000 kilometrów przebiegu) i właściwie chciałem go już kupować (oczywiście zabrałbym go najpierw na oględziny do mechanika), ale zacząłem czytać to forum i, przyznam szczerze, trochę się załamałem. Z tego co tu piszecie wynika, że te silniki benzynowe w mini to jakieś straszne graty.
Obecny właściciel samochodu, który chciałbym kupić powiedział, że nic nie wie o takich rzeczach jak problemy z łańcuchem/napinaczem rozrządu, pompą paliwa itp., bo generalnie nie miał nigdy żadnych problemów z tym autem, co roku robił przegląd (zdaje się w firmie Auto-Conrad w Warszawie, z tego co widzę to NIE jest autoryzowany serwis) i nigdy mechanicy nie mówili mu, że cokolwiek jest źle.
Moje pytanie jest takie:
zakładając, że samochód jest zadbany i faktycznie regularnie był na przeglądach, to czy to jest w ogóle możliwe, żeby R56 z 2010 roku z silnikiem benzynowym 120 KM faktycznie był bezawaryjny?
(oczywiście nie mówie o przepalonej żarówce itp., chodzi mi o poważniejsze awarie, które jak widzę tu na forum są częste)
Czy ktoś z was ma taki egzemplarz z tym silnikiem, który po prostu dobrze działa, bez powazniejszych problemów?
Obecny właściciel samochodu, który chciałbym kupić powiedział, że nic nie wie o takich rzeczach jak problemy z łańcuchem/napinaczem rozrządu, pompą paliwa itp., bo generalnie nie miał nigdy żadnych problemów z tym autem, co roku robił przegląd (zdaje się w firmie Auto-Conrad w Warszawie, z tego co widzę to NIE jest autoryzowany serwis) i nigdy mechanicy nie mówili mu, że cokolwiek jest źle.
Moje pytanie jest takie:
zakładając, że samochód jest zadbany i faktycznie regularnie był na przeglądach, to czy to jest w ogóle możliwe, żeby R56 z 2010 roku z silnikiem benzynowym 120 KM faktycznie był bezawaryjny?
(oczywiście nie mówie o przepalonej żarówce itp., chodzi mi o poważniejsze awarie, które jak widzę tu na forum są częste)
Czy ktoś z was ma taki egzemplarz z tym silnikiem, który po prostu dobrze działa, bez powazniejszych problemów?
-
- WITAJ.Zanim zapytasz poszukaj odpowiedzi
- Posty: 6
- Rejestracja: 18 lip 2018, 21:38
- Posiadane auto: Mazda mx-5
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czy naprawdę jest tak źle?
Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem pisząc "straszne graty" o tych silnikach - chodzi mi po prostu o bardzo wysoką awaryjność, wiem że charakterystyka silnika jest bardzo fajna.
- ganwilk
- Swój Człowiek
- Posty: 197
- Rejestracja: 16 maja 2017, 19:06
- Posiadane auto: MINI COOPER S R56
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Czy naprawdę jest tak źle?
Częściej problemy w S są i tam są normalne można powiedzieć że to wymiany eksploatacyjne
- Xeper
- Swój Człowiek
- Posty: 124
- Rejestracja: 19 maja 2017, 15:13
- Posiadane auto: Mini Cooper R56 2010
N16 122KM
British Racing Green :) - Lokalizacja: WGM
- Kontakt:
Re: Czy naprawdę jest tak źle?
W moim R56 2010 jest silnik N16 122KM. Działa dobrze, bez problemów - mam nadzieję jak najdłużej.Czy ktoś z was ma taki egzemplarz z tym silnikiem, który po prostu dobrze działa, bez powazniejszych problemów?
Właściciel serwisu BMW/MINI, u którego sprawdzałem auto przez zakupem, wieloletni szef jednego z warszawskich ASO pracujący teraz "na swoim" miał dobre zdanie o tych silnikach. Stwierdził, że największym wrogiem ich bezawaryjnej pracy jest brak wiedzy kierowcy i serwisu. Myśle, że przy prawidłowej obsłudze oraz serwisie jest po prostu "normalny".
R56 Cooper Racing British Green 2010
https://www.mini.org.pl/viewtopic.php?f=75&t=18228
https://www.mini.org.pl/viewtopic.php?f=75&t=18228
- treash
- Swój Człowiek
- Posty: 338
- Rejestracja: 02 cze 2016, 17:51
- Posiadane auto: Mini Cooper S 2.0 192km (na razie:)
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Czy naprawdę jest tak źle?
TAK właśnie jest, a "ganwilk" skoro dla Ciebie to naprawy eksploatacyjne to gratuluje, poniżej lista:
- rozszczelnienie termostatu,
- wyciągający się łańcuch (nawet po 30 tyś/km) wina wadliwego napinacza,
- padające pompy paliwa po 50-80 tyś/km,
- lejąca odma,
- wieczne wycieki oleju (oczywiście od sprzedającego zawsze usłyszysz to lekkie zapocenie to norma:),
- zasyfiające się zawory dolotowe,
- szarpanie przy (max pedał gazu) przyspieszaniu,
- branie oleju,
- słabe, nietrwałe sprzęgło + dwumas,
- wyginające się oprawki od wlotu powietrza na masce,
- topiące się z czasem cewki + plastikowa listwa na pokrywie zaworowej przy turbo,
- padające czujniki w kacie,
- padające mechanizmy podnośnika szyb (okrutny pisk przy otwieraniu szyby),
- zapychający się katalizator,
- przegrzewający się silnik (wymiana intercoolera),
- padające turbo i wtryski..
a to tylko część problemów w tych silnikach, zresztą jeśli nawet "Świat Mini" mówi że te silniki to porażka to chyba coś znaczy. Ja prawie wszystko przeżyłem i wiem co mówię a różnych aut już w swoim żywocie miałem sporo i nigdy takich problemów. Jak już się pobawiłem S-ką i musiałbym coś z Mini wybrać to brał bym z silnikiem SD ma 140km na start, spokojnie robisz z tego 175km i frajda z jazdy też jest a o ciągłych naprawach w warsztacie i nerwicy zapominasz.
No ale obrońcy mini powiedzą ale wygląd i frajda z jazdy wszystko wynagrodzi:) Mam nadzieję że nowy silnik 2.0 192km w nowej S-ce będzie lepszy ale to pokaże czas.
- rozszczelnienie termostatu,
- wyciągający się łańcuch (nawet po 30 tyś/km) wina wadliwego napinacza,
- padające pompy paliwa po 50-80 tyś/km,
- lejąca odma,
- wieczne wycieki oleju (oczywiście od sprzedającego zawsze usłyszysz to lekkie zapocenie to norma:),
- zasyfiające się zawory dolotowe,
- szarpanie przy (max pedał gazu) przyspieszaniu,
- branie oleju,
- słabe, nietrwałe sprzęgło + dwumas,
- wyginające się oprawki od wlotu powietrza na masce,
- topiące się z czasem cewki + plastikowa listwa na pokrywie zaworowej przy turbo,
- padające czujniki w kacie,
- padające mechanizmy podnośnika szyb (okrutny pisk przy otwieraniu szyby),
- zapychający się katalizator,
- przegrzewający się silnik (wymiana intercoolera),
- padające turbo i wtryski..
a to tylko część problemów w tych silnikach, zresztą jeśli nawet "Świat Mini" mówi że te silniki to porażka to chyba coś znaczy. Ja prawie wszystko przeżyłem i wiem co mówię a różnych aut już w swoim żywocie miałem sporo i nigdy takich problemów. Jak już się pobawiłem S-ką i musiałbym coś z Mini wybrać to brał bym z silnikiem SD ma 140km na start, spokojnie robisz z tego 175km i frajda z jazdy też jest a o ciągłych naprawach w warsztacie i nerwicy zapominasz.
No ale obrońcy mini powiedzą ale wygląd i frajda z jazdy wszystko wynagrodzi:) Mam nadzieję że nowy silnik 2.0 192km w nowej S-ce będzie lepszy ale to pokaże czas.
Ostatnio zmieniony 19 lip 2018, 22:36 przez treash, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Swój Człowiek
- Posty: 201
- Rejestracja: 14 cze 2016, 11:05
- Posiadane auto: mini cooper r56 1.6 120 km 2009
- Lokalizacja: Nieporęt
Re: Czy naprawdę jest tak źle?
Kolega pyta o motor 120 KM. Co do tej jednostki to nie był bym taki optymistyczny.
Poczytaj moje posty dotyczące problemów z tym motorem.
Zaczynają się wcześnie i nie są spowodowane wiedzą użytkowników a raczej wadą konstrukcyjną .
Poczytaj moje posty dotyczące problemów z tym motorem.
Zaczynają się wcześnie i nie są spowodowane wiedzą użytkowników a raczej wadą konstrukcyjną .
- treash
- Swój Człowiek
- Posty: 338
- Rejestracja: 02 cze 2016, 17:51
- Posiadane auto: Mini Cooper S 2.0 192km (na razie:)
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Czy naprawdę jest tak źle?
O i tu masz świętą rację "Pireus" to są wady konstrukcyjne i tyle w temacie. Ja co prawda opisałem problemy S-ki ale większość tyczy się również zwykłego Coopera.
-
- Nowy
- Posty: 90
- Rejestracja: 18 lut 2018, 17:48
- Posiadane auto: Mini Cooper S R56
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Czy naprawdę jest tak źle?
no wlasnie ja sie z kolega Treashem bardziej zgodze. Moj r56 s, ktorego jak kupilem mial 104 kkm potwierdzone,
a do tego czasu wymienione juz turbo, sprzeglo i rozrzad, do ktorego musialem dokupic jeszcze poprawiony napinacz. Do tego po zakupie wymienilem zawor vanos, pompe wysokiego cisnienia i wiele innych pierdol ktore tez pochlaniaja pieniadze jak chociazby zacinajaca sie klamka, skrzypiacy pedal sprzegla ktory dalej skrzypi (po wymianie elementow chwile bylo ok) i moglbym jeszcze wymieniac. Tak naprawde dalej nie jestem zadowolony bo auto mi czasami troche przerywa podczas jazdy. Jeden mechanik ktory serwisuje te fury mowi ze mozna tutaj wydac kupe kasy i dalej miec zastrzezenia albo do niektorych rzeczy sie po prostu przyzwyczaic. Tak czy siak na auto, ktore nowe kosztuje troche kasy takie rzeczy przy takich przebiegach dziac sie nie powinny - mam porownanie do innych fur ktore posiadalem, gdzie problemy zaczynaly sie od 250kkm
a do tego czasu wymienione juz turbo, sprzeglo i rozrzad, do ktorego musialem dokupic jeszcze poprawiony napinacz. Do tego po zakupie wymienilem zawor vanos, pompe wysokiego cisnienia i wiele innych pierdol ktore tez pochlaniaja pieniadze jak chociazby zacinajaca sie klamka, skrzypiacy pedal sprzegla ktory dalej skrzypi (po wymianie elementow chwile bylo ok) i moglbym jeszcze wymieniac. Tak naprawde dalej nie jestem zadowolony bo auto mi czasami troche przerywa podczas jazdy. Jeden mechanik ktory serwisuje te fury mowi ze mozna tutaj wydac kupe kasy i dalej miec zastrzezenia albo do niektorych rzeczy sie po prostu przyzwyczaic. Tak czy siak na auto, ktore nowe kosztuje troche kasy takie rzeczy przy takich przebiegach dziac sie nie powinny - mam porownanie do innych fur ktore posiadalem, gdzie problemy zaczynaly sie od 250kkm
-
- WITAJ.Zanim zapytasz poszukaj odpowiedzi
- Posty: 6
- Rejestracja: 18 lip 2018, 21:38
- Posiadane auto: Mazda mx-5
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czy naprawdę jest tak źle?
Dzięki za wszystkie odpowiedzi - widzę, że opinie są podzielone Wiem, że w Cooper S jest więcej problemów - to normalne, jest turbo, więc więcej elementów, które mogą się psuć. Mi chodzi konkretnie o Cooper, a więc silnik BEZ TURBO. Diesel w moim przypadku odpada zupełnie.
Słyszałem o naciągającym się łańcuchu rozrządu, ale podobno to dotyczyło raczej pierwszych lat produkcji, a potem stopniowo eliminowali tę wadę?
Mam jeszcze jedno pytanie. Jeśli dobrze rozumiem, do marca 2010 był starszy silnik (2 KM mniej) o normie spalin Euro 4, a od marca 2010 wszedł silniejszy o 2 KM z normą spalin Euro 5. W jaki sposób można rozpoznać, który silnik ma samochód, który będę oglądał? Czy pod maską są jakieś oznakowania?
I jeszcze jedna rzecz, której nie rozumiem - w niektórych źródłach piszą, że ten nowszy silnik ma 120 koni, a w innych, że 122. Na przykład na tej stronie:
https://www.parkers.co.uk/mini/hatchbac ... -3d/specs/
w tytule jest napisane 122 bhp, a potem w tabelce 120 bhp, czyli na jednej stronie mamy dwie różne informacje! Czy możecie mi to wyjaśnić? Ile w końcu ma mieć ten silnik?
Słyszałem o naciągającym się łańcuchu rozrządu, ale podobno to dotyczyło raczej pierwszych lat produkcji, a potem stopniowo eliminowali tę wadę?
Mam jeszcze jedno pytanie. Jeśli dobrze rozumiem, do marca 2010 był starszy silnik (2 KM mniej) o normie spalin Euro 4, a od marca 2010 wszedł silniejszy o 2 KM z normą spalin Euro 5. W jaki sposób można rozpoznać, który silnik ma samochód, który będę oglądał? Czy pod maską są jakieś oznakowania?
I jeszcze jedna rzecz, której nie rozumiem - w niektórych źródłach piszą, że ten nowszy silnik ma 120 koni, a w innych, że 122. Na przykład na tej stronie:
https://www.parkers.co.uk/mini/hatchbac ... -3d/specs/
w tytule jest napisane 122 bhp, a potem w tabelce 120 bhp, czyli na jednej stronie mamy dwie różne informacje! Czy możecie mi to wyjaśnić? Ile w końcu ma mieć ten silnik?