O czym rozmawia się na innych forach?
Moderator: flapjck1
- flapjck1
- Maniak
- Posty: 8845
- Rejestracja: 12 lis 2004, 00:45
- Posiadane auto: GTM Coupe, Kawasaki Green Racecar
- Lokalizacja: Urzut /mazowieckie/
- Kontakt:
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
Zawodowy Szyderca 2 Filip W z Wladyslawowa to nieslowny kretacz i wyludzacz, nie polecam robienia z nim interesow
- humin
- Super użytkownik
- Posty: 2321
- Rejestracja: 01 mar 2007, 21:48
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
Po dwudziestu latach małżeństwa para leży w łóżku i nagle żona czuje, że
mąż zaczyna ją pieścić, co już się bardzo dawno nie zdarzało.
Prawie jak łaskotki jego palce zaczęły od jej szyi, biegły w dół delikatnie wzdłuż
kręgosłupa do bioder. Potem pieścił jej ramiona i szyję, dotykał jej
piersi, by zatrzymać się powyżej podbrzusza. Potem kontynuował,
umieszczając swą dłoń po wewnętrznej stronie jej lewego ramienia, znów
pieścił lewą stronę jej biustu i obsuwał dłoń wzdłuż jej pośladków, uda i
nogę, aż po kostkę. Kontynuował po wewnętrznej stronie lewej nogi unosząc
pieszczoty aż do najwyższego punktu uda. Och... W ten sam sposób
delikatnymi ruchami dłoni pieścił jej prawą stronę i gdy żona czuła się już
rozpalona do ostatnich granic... Nagle przestał. Przekręcił się na plecy i
zaczął oglądać telewizję.
Żona ledwie łapiąc oddech powiedziała słodkim szeptem: "To było cudowne,
dlaczego przestałeś?"
"Znalazłem pilota" - odpowiedział
mąż zaczyna ją pieścić, co już się bardzo dawno nie zdarzało.
Prawie jak łaskotki jego palce zaczęły od jej szyi, biegły w dół delikatnie wzdłuż
kręgosłupa do bioder. Potem pieścił jej ramiona i szyję, dotykał jej
piersi, by zatrzymać się powyżej podbrzusza. Potem kontynuował,
umieszczając swą dłoń po wewnętrznej stronie jej lewego ramienia, znów
pieścił lewą stronę jej biustu i obsuwał dłoń wzdłuż jej pośladków, uda i
nogę, aż po kostkę. Kontynuował po wewnętrznej stronie lewej nogi unosząc
pieszczoty aż do najwyższego punktu uda. Och... W ten sam sposób
delikatnymi ruchami dłoni pieścił jej prawą stronę i gdy żona czuła się już
rozpalona do ostatnich granic... Nagle przestał. Przekręcił się na plecy i
zaczął oglądać telewizję.
Żona ledwie łapiąc oddech powiedziała słodkim szeptem: "To było cudowne,
dlaczego przestałeś?"
"Znalazłem pilota" - odpowiedział
- Ania-Ray
- Klubowicz
- Posty: 425
- Rejestracja: 21 lut 2007, 16:08
- Posiadane auto: Rover Mini Cooper 40LE
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
humin pisze:od jednego z Allegrowiczów otrzymałem taki oto komentarz
Treść komentarza:
"Kiedyś... gdy będę już za stary by handlować na Allegro, zasiądę przy kominku, zapalę fajkę i opowiem wnukom o aukcji z Tym Człowiekiem! To Lśniący Diament wśród allegrowiczów. DZIĘKUJE, POLECAM I POZDRAWIAM"
Też taki dostałam...
-
- Super użytkownik
- Posty: 1632
- Rejestracja: 04 lip 2006, 20:17
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: W-wa
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia
klasie nowego ucznia:
- To jest Nguyen Dong z Wietnamu. Od dziś będzie waszym kolegą.
Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
- Zobaczymy, ile pamiętacie z historii Polski. Kto wypowiedział słowa:
"Mieczów ci u nas dostatek"?
W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Nguyen podnosi rękę i mówi:
- Władysław Jagiełło do posłów krzyżackich przed bitwą pod Grunwaldem, lipiec 1410.
- No i proszę, nie wstyd wam?
Nguyen jest Wietnamczykiem, a historię Polski zna lepiej niż wy.
Czy chcecie udowodnić, że "Polak przed szkodą i po szkodzie głupi". No, jaki poeta to napisał?
Znowu wstaje Nguyen.
- Jan Kochanowski w pieśni o spustoszeniu Podola, 1586.
Nauczycielka z wyrzutem spogląda na uczniów.
W klasie zapada cisza. Nagle słychać czyjś głośny szept:
- Bierz dupę w troki i s... do swojego gównianego kraju.
- Kto to powiedział?!
- krzyczy nauczycielka, na co Nguyen podnosi rękę i recytuje:
- Józef Piłsudski do generała Michaiła Tuchaczewskiego na przedpolach
Warszawy, sierpień 1920.
W klasie robi się jeszcze ciszej.
Słychać tylko, jak ktoś mruczy pod nosem:
- Możesz mnie pocałować w d...ę.
Nauczycielka, coraz bardziej zdenerwowana:
- Przesadziliście. Kto tym razem?
Znów wstaje Nguyen.
- Andrzej Lepper do Anety Krawczyk na IV krajowym zjeździe Samoobrony,
Warszawa, styczeń 2004.
Tego jest już za wiele nawet dla nauczycielki.
Biedna kobieta opada na krzesło, jęcząc:
- Boże, daj mi siłę, bo zaraz zwymiotuję.
Nguyen, nie czekając na pytanie:
- Papież Jan Paweł II na widok pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, plac św. Piotra w Rzymie, marzec 1994.
Nauczycielka traci panowanie nad sobą.
Ostatkiem sił rzęzi:
- Niech ktoś zabierze stąd tę kupę gówna.
Nguyen, niczym niezrażony:
- Borys Jelcyn, wskazując na Aleksandra Kwaśniewskiego po spełnieniu
dziesiątego toastu na oficjalnym obiedzie na Kremlu w Moskwie, czerwiec
1998.
Nauczycielka mdleje. Jeden z uczniów mówi ze zgrozą:
- Jezu, to dopiero lachociąg!
Nguyen reaguje natychmiast:
- Prałat Henryk Jankowski, oceniając wysiłki ministranta Mariusza Olchowika
po każdej mszy w kościele św. Brygidy w Gdańsku w latach 1998-2002.
Klasa podnosi dziki wrzask. Po chwili drzwi się otwierają i wbiega wkurzony
dyrektor:
- Co wy, do diabła, wyprawiacie?! Takiej bandy debili jeszcze w życiu nie widziałem!
Na co Nguyen:
- Nicolas Sarkozy do polskiej delegacji, szczyt Unii Europejskiej w
Brukseli, październik 2008.
klasie nowego ucznia:
- To jest Nguyen Dong z Wietnamu. Od dziś będzie waszym kolegą.
Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
- Zobaczymy, ile pamiętacie z historii Polski. Kto wypowiedział słowa:
"Mieczów ci u nas dostatek"?
W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Nguyen podnosi rękę i mówi:
- Władysław Jagiełło do posłów krzyżackich przed bitwą pod Grunwaldem, lipiec 1410.
- No i proszę, nie wstyd wam?
Nguyen jest Wietnamczykiem, a historię Polski zna lepiej niż wy.
Czy chcecie udowodnić, że "Polak przed szkodą i po szkodzie głupi". No, jaki poeta to napisał?
Znowu wstaje Nguyen.
- Jan Kochanowski w pieśni o spustoszeniu Podola, 1586.
Nauczycielka z wyrzutem spogląda na uczniów.
W klasie zapada cisza. Nagle słychać czyjś głośny szept:
- Bierz dupę w troki i s... do swojego gównianego kraju.
- Kto to powiedział?!
- krzyczy nauczycielka, na co Nguyen podnosi rękę i recytuje:
- Józef Piłsudski do generała Michaiła Tuchaczewskiego na przedpolach
Warszawy, sierpień 1920.
W klasie robi się jeszcze ciszej.
Słychać tylko, jak ktoś mruczy pod nosem:
- Możesz mnie pocałować w d...ę.
Nauczycielka, coraz bardziej zdenerwowana:
- Przesadziliście. Kto tym razem?
Znów wstaje Nguyen.
- Andrzej Lepper do Anety Krawczyk na IV krajowym zjeździe Samoobrony,
Warszawa, styczeń 2004.
Tego jest już za wiele nawet dla nauczycielki.
Biedna kobieta opada na krzesło, jęcząc:
- Boże, daj mi siłę, bo zaraz zwymiotuję.
Nguyen, nie czekając na pytanie:
- Papież Jan Paweł II na widok pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, plac św. Piotra w Rzymie, marzec 1994.
Nauczycielka traci panowanie nad sobą.
Ostatkiem sił rzęzi:
- Niech ktoś zabierze stąd tę kupę gówna.
Nguyen, niczym niezrażony:
- Borys Jelcyn, wskazując na Aleksandra Kwaśniewskiego po spełnieniu
dziesiątego toastu na oficjalnym obiedzie na Kremlu w Moskwie, czerwiec
1998.
Nauczycielka mdleje. Jeden z uczniów mówi ze zgrozą:
- Jezu, to dopiero lachociąg!
Nguyen reaguje natychmiast:
- Prałat Henryk Jankowski, oceniając wysiłki ministranta Mariusza Olchowika
po każdej mszy w kościele św. Brygidy w Gdańsku w latach 1998-2002.
Klasa podnosi dziki wrzask. Po chwili drzwi się otwierają i wbiega wkurzony
dyrektor:
- Co wy, do diabła, wyprawiacie?! Takiej bandy debili jeszcze w życiu nie widziałem!
Na co Nguyen:
- Nicolas Sarkozy do polskiej delegacji, szczyt Unii Europejskiej w
Brukseli, październik 2008.
- flapjck1
- Maniak
- Posty: 8845
- Rejestracja: 12 lis 2004, 00:45
- Posiadane auto: GTM Coupe, Kawasaki Green Racecar
- Lokalizacja: Urzut /mazowieckie/
- Kontakt:
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
Z "Od przedszkola do Opola":
Prowadzący: - jak masz na imię?
dziewczynka, ok. 4 lat: - Ania
- a czy twoi rodzice przyjechali z tobą?
- tak
- a gdzie siedzą?
- tam... (pokazuje paluszkiem)
- o brawo, witamy tatę i mamę. a czy masz w domu jakieś
zwierzątka?
- tak, kotka.
- a jak tatuś wola na kotka?
- siersciuchu j**.
Prowadzący: - jak masz na imię?
dziewczynka, ok. 4 lat: - Ania
- a czy twoi rodzice przyjechali z tobą?
- tak
- a gdzie siedzą?
- tam... (pokazuje paluszkiem)
- o brawo, witamy tatę i mamę. a czy masz w domu jakieś
zwierzątka?
- tak, kotka.
- a jak tatuś wola na kotka?
- siersciuchu j**.
Zawodowy Szyderca 2 Filip W z Wladyslawowa to nieslowny kretacz i wyludzacz, nie polecam robienia z nim interesow
- flapjck1
- Maniak
- Posty: 8845
- Rejestracja: 12 lis 2004, 00:45
- Posiadane auto: GTM Coupe, Kawasaki Green Racecar
- Lokalizacja: Urzut /mazowieckie/
- Kontakt:
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
Bitwa pod Grunwaldem - 15 lipca 1410 roku.
Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz.
Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o
przybyciu posłów krzyżackich.
- Panie, Wielki Mistrz, Ulrih von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć
tu krwawa bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej
ze stron. Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona
uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie.
Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.
- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć
o wygrana bitwę ?
- No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam rady.
Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po prostu nie dam rady...
Król udał się wiec do kolejnego rycerza:
- Powala, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygrana bitwę ?
- Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz....
Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....
Udał się wiec Jagiełło do kolejnego namiotu:
- Psi ch***, pójdziesz walczyć o wygrana bitwę ?
- Królu zloty, nie dam rady. Była imprezka ...
- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był ?
- No chyba wszyscy...
- Zwołaj wojska, niech się ustawia w szeregu pod lasem..
Stanęło wiec polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.
- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygrana bitwę. Czy ktoś spośród was
nie był na biglu u Zawiszy i jest w stanie stanąć do niego ?
Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali.
Nikt nie chce ... Nagle słychać:
- Ja ! Ja ! Ja chce !!! Ja pójdę !!!
Rozglądają się i widza - stary dziad z broda do pasa, ubrany w
jakiś taki jutowy worek, łachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego ????
No i nikogo innego nie było. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz.
Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć więc ciągnie
go za sobą .... Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu
wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz.
Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:
- Dziaaaadeeeeek !!! W nooooogiiiiii !!! W noooooogggiiiiii !!!
Rycerz niemiecki jednak juz ruszył, dopadł dziadka, który w ogóle
nie zamierzał uciekać, podniósł się tuman kurzu. Nic nie widać tylko
jakieś takie jęki słychać.
Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy, a tam koń bez nóg,
krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzęsącą się ręką
trzyma miecz na gardle Niemca.
I mówi: "Masz szczęście ch..u, że krzyczeli "w nogi",
bo bym ci łeb upier..lił !!!"
Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz.
Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o
przybyciu posłów krzyżackich.
- Panie, Wielki Mistrz, Ulrih von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć
tu krwawa bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej
ze stron. Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona
uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie.
Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.
- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć
o wygrana bitwę ?
- No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam rady.
Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po prostu nie dam rady...
Król udał się wiec do kolejnego rycerza:
- Powala, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygrana bitwę ?
- Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz....
Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....
Udał się wiec Jagiełło do kolejnego namiotu:
- Psi ch***, pójdziesz walczyć o wygrana bitwę ?
- Królu zloty, nie dam rady. Była imprezka ...
- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był ?
- No chyba wszyscy...
- Zwołaj wojska, niech się ustawia w szeregu pod lasem..
Stanęło wiec polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.
- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygrana bitwę. Czy ktoś spośród was
nie był na biglu u Zawiszy i jest w stanie stanąć do niego ?
Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali.
Nikt nie chce ... Nagle słychać:
- Ja ! Ja ! Ja chce !!! Ja pójdę !!!
Rozglądają się i widza - stary dziad z broda do pasa, ubrany w
jakiś taki jutowy worek, łachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego ????
No i nikogo innego nie było. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz.
Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć więc ciągnie
go za sobą .... Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu
wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz.
Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:
- Dziaaaadeeeeek !!! W nooooogiiiiii !!! W noooooogggiiiiii !!!
Rycerz niemiecki jednak juz ruszył, dopadł dziadka, który w ogóle
nie zamierzał uciekać, podniósł się tuman kurzu. Nic nie widać tylko
jakieś takie jęki słychać.
Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy, a tam koń bez nóg,
krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzęsącą się ręką
trzyma miecz na gardle Niemca.
I mówi: "Masz szczęście ch..u, że krzyczeli "w nogi",
bo bym ci łeb upier..lił !!!"
Zawodowy Szyderca 2 Filip W z Wladyslawowa to nieslowny kretacz i wyludzacz, nie polecam robienia z nim interesow
- flapjck1
- Maniak
- Posty: 8845
- Rejestracja: 12 lis 2004, 00:45
- Posiadane auto: GTM Coupe, Kawasaki Green Racecar
- Lokalizacja: Urzut /mazowieckie/
- Kontakt:
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
Wychodzi rano baca przed bacówkę "Oj, bozycku, bozycku, jaki ten
świat pikny!".
A echo, z przyzwyczajenia "...mać, mać, mać"
świat pikny!".
A echo, z przyzwyczajenia "...mać, mać, mać"
Zawodowy Szyderca 2 Filip W z Wladyslawowa to nieslowny kretacz i wyludzacz, nie polecam robienia z nim interesow
- flapjck1
- Maniak
- Posty: 8845
- Rejestracja: 12 lis 2004, 00:45
- Posiadane auto: GTM Coupe, Kawasaki Green Racecar
- Lokalizacja: Urzut /mazowieckie/
- Kontakt:
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
cos dla alika
Facet przychodzi na 8 do roboty w Arthur Andersen,
a punktualnie o 16.01 pakuje kwity do torby i wychodzi.
Następnego dnia to samo - 16.01 do chałupy.
Kiedy zbiera się kolejnego dnia do wyjścia o 16.01
kolo zza biurka mówi do niego:
- Stary co ty, pogięło cię?? Chcesz cały czas
tylko po osiem godzin pracować?!? Przecież zaraz cię wywalą...
- Spoko, spoko, jestem na urlopie.
Do bacy wypasającego owieczki przyjeżdża pobliską drogą nowoczesnym samochodem ubrany w garnitur człowiek w średnim wieku. Po wyjściu z samochodu pyta:
- Baco, co tu robicie? Wypasacie owce?
- Tak, panocku...
- A baco, jak wam powiem ile macie tych owiec dokładnie, to dacie mi taką jedną, do upieczenia?
- Dobrze, panocku, domy...
Przyjezdny wrócił do samochodu, wziął laptopa, telefon satelitarny, połączył się z siecią, ciągnął dane z satelity, przetworzył, popracował chwile nad programem, który mu to policzył, i mówi:
- Baco, macie tu na tej łące 347 owieczek.
- Dobrze panocku..., to wybierzcie sobie jedną.
Przybysz wybrał sobie jedną, ładną, białą; baca mówi:
- Panocku, a jak ja wom powim, kim wy jesteście, to oddacie mi ją...?
- Dobrze, oddam.
- No panocku, to wy jesteście konsultant Unii Europejskiej do spraw rolnictwa.
- A skąd to wiecie, baco!?
- Ano tak: jeździcie drogimi samochodami, pchacie się gdzie was nikt nie prosi, zabieracie biedniejszym od wos i nic wiecie o mojej pracy! Oddajcie mi mojego psa!!!
Facet przychodzi na 8 do roboty w Arthur Andersen,
a punktualnie o 16.01 pakuje kwity do torby i wychodzi.
Następnego dnia to samo - 16.01 do chałupy.
Kiedy zbiera się kolejnego dnia do wyjścia o 16.01
kolo zza biurka mówi do niego:
- Stary co ty, pogięło cię?? Chcesz cały czas
tylko po osiem godzin pracować?!? Przecież zaraz cię wywalą...
- Spoko, spoko, jestem na urlopie.
Do bacy wypasającego owieczki przyjeżdża pobliską drogą nowoczesnym samochodem ubrany w garnitur człowiek w średnim wieku. Po wyjściu z samochodu pyta:
- Baco, co tu robicie? Wypasacie owce?
- Tak, panocku...
- A baco, jak wam powiem ile macie tych owiec dokładnie, to dacie mi taką jedną, do upieczenia?
- Dobrze, panocku, domy...
Przyjezdny wrócił do samochodu, wziął laptopa, telefon satelitarny, połączył się z siecią, ciągnął dane z satelity, przetworzył, popracował chwile nad programem, który mu to policzył, i mówi:
- Baco, macie tu na tej łące 347 owieczek.
- Dobrze panocku..., to wybierzcie sobie jedną.
Przybysz wybrał sobie jedną, ładną, białą; baca mówi:
- Panocku, a jak ja wom powim, kim wy jesteście, to oddacie mi ją...?
- Dobrze, oddam.
- No panocku, to wy jesteście konsultant Unii Europejskiej do spraw rolnictwa.
- A skąd to wiecie, baco!?
- Ano tak: jeździcie drogimi samochodami, pchacie się gdzie was nikt nie prosi, zabieracie biedniejszym od wos i nic wiecie o mojej pracy! Oddajcie mi mojego psa!!!
Zawodowy Szyderca 2 Filip W z Wladyslawowa to nieslowny kretacz i wyludzacz, nie polecam robienia z nim interesow
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
z życia wzięte...
Do agencji reklamowej wpada gość. Wywala na stół kilka teczek, zdjęcia, jakieś klisze...
- Potrzebuję: folder, ulotkę, banner i reklamę do netu
- I może na jutro? - nieco ironicznie pyta grafik
- Jakbym to potrzebował na jutro, to bym, k..., przyszedł jutro...
Znalazłem to na forum "branżowym" i powiem Wam: coś w tym jest...
Do agencji reklamowej wpada gość. Wywala na stół kilka teczek, zdjęcia, jakieś klisze...
- Potrzebuję: folder, ulotkę, banner i reklamę do netu
- I może na jutro? - nieco ironicznie pyta grafik
- Jakbym to potrzebował na jutro, to bym, k..., przyszedł jutro...
Znalazłem to na forum "branżowym" i powiem Wam: coś w tym jest...
-
- Super użytkownik
- Posty: 1632
- Rejestracja: 04 lip 2006, 20:17
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: W-wa
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
no to u mnie ostatnio przyszedł koleś z szablonem/kartonikiem jakiegoś opakowania "produktu" (bodaj rękawiczki) i powiedział, że on to by chciał tak, ale troche inaczej, i żeby było niebieskie i żeby był statek...bo on lubi statki. i tego ewentualnie jak mu sie spodoba to 100 sztuk... a na odchodne łaskawy klient dodał "za projekt to oczywiście zapłacę"
albo dzwoniące osoby po kalkulacje (rozumiem, ze nie każdy w tej branży robi i nie do końca sie zna) i pytające: A ile by kosztowało 20 takich banerów? no wie Pani duże, kolorowe i z napisem
albo dzwoniące osoby po kalkulacje (rozumiem, ze nie każdy w tej branży robi i nie do końca sie zna) i pytające: A ile by kosztowało 20 takich banerów? no wie Pani duże, kolorowe i z napisem
- humin
- Super użytkownik
- Posty: 2321
- Rejestracja: 01 mar 2007, 21:48
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: Gdańsk
Good lesson to learn
Wall Street hedge fund managers, derivatives traders and mortgage loan officers could have learned something from this kid! Sometimes less really is more!!!
A young boy enters a barber shop and the barber whispers to his customer, 'This is the dumbest kid in the world. Watch while I prove it to you.'
The barber puts a dollar bill in one hand and two quarters in the other, then calls the boy over and asks, 'Which do you want, son?' The boy takes the quarters and leaves the dollar.
'What did I tell you?' said the barber. 'That kid never learns!'
Later, when the customer leaves, he sees the same young boy coming out of the ice cream store & says ; 'Hey, son! May I ask you a question? Why did you take the quarters instead of the dollar bill?'
The boy licked his cone and replied, 'Because the day I take the dollar, the game's over!'
A young boy enters a barber shop and the barber whispers to his customer, 'This is the dumbest kid in the world. Watch while I prove it to you.'
The barber puts a dollar bill in one hand and two quarters in the other, then calls the boy over and asks, 'Which do you want, son?' The boy takes the quarters and leaves the dollar.
'What did I tell you?' said the barber. 'That kid never learns!'
Later, when the customer leaves, he sees the same young boy coming out of the ice cream store & says ; 'Hey, son! May I ask you a question? Why did you take the quarters instead of the dollar bill?'
The boy licked his cone and replied, 'Because the day I take the dollar, the game's over!'
-
- Super użytkownik
- Posty: 1632
- Rejestracja: 04 lip 2006, 20:17
- Posiadane auto:
- Lokalizacja: W-wa
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
gooooood goood good
- Ania-Ray
- Klubowicz
- Posty: 425
- Rejestracja: 21 lut 2007, 16:08
- Posiadane auto: Rover Mini Cooper 40LE
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
Uważasz, że Twoja praca jest dobijająca? Posłuchaj narzekań pracowników zatrudnionych w przemyśle samochodowym...
1. Pracujemy na różne zmiany… jak prostytutki.
2. Płacą nam za to, by klient był zadowolony… jak prostytutkom.
3. Klient płaci mnóstwo pieniędzy za nasze usługi, ale pracodawca zatrzymuje dla siebie praktycznie wszystko... jak u prostytutek.
4. Jesteśmy nagradzani za spełnianie najskrytszych marzeń klienta... jak prostytutka.
5. Nasze dotychczasowe znajomości rozpadły się i zaczynamy się zadawać z ludźmi tej samej profesji... jak prostytutka.
6. Kiedy mamy spotkanie z klientem, zawsze musimy wyglądać schludnie i elegancko... jak prostytutka.
7. Ale kiedy wracamy do domu, czujemy się, jakbyśmy wrócili z piekła… jak prostytutka.
8. Klient zawsze chciałby zapłacić mniej, a oczekuje czegoś ekstra od nas... jak od prostytutki.
9. Kiedy ludzie pytają się o moją pracę, jąkam się i mam trudności z wytłumaczeniem... jak prostytutka.
10. Każdego dnia, kiedy wstaję z łóżka, powtarzam sobie:
„ NIE MAM ZAMIARU SPĘDZIĆ RESZTY ŻYCIA W TAKI SPOSÓB”... jak prostytutka
1. Pracujemy na różne zmiany… jak prostytutki.
2. Płacą nam za to, by klient był zadowolony… jak prostytutkom.
3. Klient płaci mnóstwo pieniędzy za nasze usługi, ale pracodawca zatrzymuje dla siebie praktycznie wszystko... jak u prostytutek.
4. Jesteśmy nagradzani za spełnianie najskrytszych marzeń klienta... jak prostytutka.
5. Nasze dotychczasowe znajomości rozpadły się i zaczynamy się zadawać z ludźmi tej samej profesji... jak prostytutka.
6. Kiedy mamy spotkanie z klientem, zawsze musimy wyglądać schludnie i elegancko... jak prostytutka.
7. Ale kiedy wracamy do domu, czujemy się, jakbyśmy wrócili z piekła… jak prostytutka.
8. Klient zawsze chciałby zapłacić mniej, a oczekuje czegoś ekstra od nas... jak od prostytutki.
9. Kiedy ludzie pytają się o moją pracę, jąkam się i mam trudności z wytłumaczeniem... jak prostytutka.
10. Każdego dnia, kiedy wstaję z łóżka, powtarzam sobie:
„ NIE MAM ZAMIARU SPĘDZIĆ RESZTY ŻYCIA W TAKI SPOSÓB”... jak prostytutka
- Ania-Ray
- Klubowicz
- Posty: 425
- Rejestracja: 21 lut 2007, 16:08
- Posiadane auto: Rover Mini Cooper 40LE
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
Tego jest tyle, że strach otwierać kompa
http://www.joemonster.org/filmy/14841/C ... Klamczucha
http://www.joemonster.org/filmy/14841/C ... Klamczucha
Re: O czym rozmawia się na innych forach?
Ania-Ray pisze:Tego jest tyle, że strach otwierać kompa
http://www.joemonster.org/filmy/14841/C ... Klamczucha
o dżizys..