zamarzające zamki
Re: zamarzające zamki
No własnie zaobserwowałem, że podczas mrozów szyby podczas otwierania drzwi nię nie opuszczają. Macie podbne doświadczenia? Jak samochód zostawie na parkingu podziemnym wszytsko działa, ale jak go przenocuje pod chmurką, szyba ani drgnie.
Re: zamarzające zamki
Witam!
Mam ten sam problem, jak tylko temperatura spadnie ponizej 5 - 7 stopni to nie idzie otworzyc drzwi od strony kierowcy i trzeba przeciskac sie od strony pasazera (czasami jest takze problem z wyjsciem z auta). Jak jest nieco mniejszy mroz i drzwi sie otworza to bywa tez problem z zamknieciem ich z powrotem bo "odbijaja" i nie chca sie zamknac (wtedy przytrzymuje je reka i zamykam sie z centrala - ale po tym zabiegu juz sie od srodka nie chca otworzyc) heh ... i tak od odwilzy do odwilzy :/
jak ktos ma jakis sprawdzony patent jak sobie z tym poradzic to niech smialo pisze
Chcialem jeszcze podkresilic ze uszczelki smaruje specjalnym preparatem i do zamka takze uzywam odmrazacza ... ale na niewiele sie to zdaje ...
Pozdrawiam
Holick
Mam ten sam problem, jak tylko temperatura spadnie ponizej 5 - 7 stopni to nie idzie otworzyc drzwi od strony kierowcy i trzeba przeciskac sie od strony pasazera (czasami jest takze problem z wyjsciem z auta). Jak jest nieco mniejszy mroz i drzwi sie otworza to bywa tez problem z zamknieciem ich z powrotem bo "odbijaja" i nie chca sie zamknac (wtedy przytrzymuje je reka i zamykam sie z centrala - ale po tym zabiegu juz sie od srodka nie chca otworzyc) heh ... i tak od odwilzy do odwilzy :/
jak ktos ma jakis sprawdzony patent jak sobie z tym poradzic to niech smialo pisze
Chcialem jeszcze podkresilic ze uszczelki smaruje specjalnym preparatem i do zamka takze uzywam odmrazacza ... ale na niewiele sie to zdaje ...
Pozdrawiam
Holick
Re: zamarzające zamki
Ja wypracowałam następujące rozwiązania:
1) wsiadanie do auta: trzeba trochę poklepać mocniej dłonią/pięścią po masce w okolicach zamka, tak bez przesady ale po takim zabiegu udaje mi się otworzyć drzwi. Oczywiście jak jest -15 st to zabiera trochę więcej czasu;
2) jak już siedzę w samochodzie i drzwi nie chcą się zamknąć - opuszczam trochę szybę, zamykam drzwi i potem szyba do góry - ten sposób działa zawsze; przy większym mrozie odmrażaczem do szyb "oczyszczam" ją na przy uszczelkach z lodu aby mogła się trochę wsunąć w drzwi
3) miałam też problem z zamykaniem drzwi po wyjściu z auta ale zauważyłam, że jak je zamykam trzymając i lekko pchając na górze szybę, a nie blachę drzwi - nie ma problemu z zamykaniem
pozdrawiam
1) wsiadanie do auta: trzeba trochę poklepać mocniej dłonią/pięścią po masce w okolicach zamka, tak bez przesady ale po takim zabiegu udaje mi się otworzyć drzwi. Oczywiście jak jest -15 st to zabiera trochę więcej czasu;
2) jak już siedzę w samochodzie i drzwi nie chcą się zamknąć - opuszczam trochę szybę, zamykam drzwi i potem szyba do góry - ten sposób działa zawsze; przy większym mrozie odmrażaczem do szyb "oczyszczam" ją na przy uszczelkach z lodu aby mogła się trochę wsunąć w drzwi
3) miałam też problem z zamykaniem drzwi po wyjściu z auta ale zauważyłam, że jak je zamykam trzymając i lekko pchając na górze szybę, a nie blachę drzwi - nie ma problemu z zamykaniem
pozdrawiam
Re: zamarzające zamki
porzeczka pisze:Ja wypracowałam następujące rozwiązania:
1) wsiadanie do auta: trzeba trochę poklepać mocniej dłonią/pięścią po masce w okolicach zamka, tak bez przesady ale po takim zabiegu udaje mi się otworzyć drzwi. Oczywiście jak jest -15 st to zabiera trochę więcej czasu;
2) jak już siedzę w samochodzie i drzwi nie chcą się zamknąć - opuszczam trochę szybę, zamykam drzwi i potem szyba do góry - ten sposób działa zawsze; przy większym mrozie odmrażaczem do szyb "oczyszczam" ją na przy uszczelkach z lodu aby mogła się trochę wsunąć w drzwi
3) miałam też problem z zamykaniem drzwi po wyjściu z auta ale zauważyłam, że jak je zamykam trzymając i lekko pchając na górze szybę, a nie blachę drzwi - nie ma problemu z zamykaniem
pozdrawiam
Kurczę, jak się to poczyta, przypominają się filmy o Jasiu Fasoli hehehe
Myślę, że producent nie miał na myśli walenia pięścią w maskę, jako sposobu na otwieranie drzwi
Auto jest nietypowe, ma swoje fochy, ale nie róbcie z siebie dziada - trzeba podjechać do jakiegoś mechanika i poprosić by Wam zamki nasmarował bo zamarzają, uszczelki potraktował sprayem do uszczelek i to załatwi sprawę. Mam auto pod chmurką, nasmarowałem zamki u mechanika rok temu i nie mam totalnie żadnych problemów. Nawet przy -20 na dworze.
[edit] Odmrażacz to działa doraźnie Ale do smarowania to ma się nijak...
Re: zamarzające zamki
Do mechanika to nie sztuka. Kolega pytał o skuteczny patent, ja taki mam więc mu podpowiadam. Nie sądzę żeby oczekiwał na rady: "jedź do mechanika". Poza tym pisał, że smarował uszczelki ale chyba Phantomas nie doczytał...
A Jaś Fasola - przynajmniej ma fantazję.
No i na koniec - może nie stać niektórych na latanie z każdą pierdołą do warsztatu lub mają ambicję i zapał aby samemu radzić sobie w trudnych sytuacjach.
A Jaś Fasola - przynajmniej ma fantazję.
No i na koniec - może nie stać niektórych na latanie z każdą pierdołą do warsztatu lub mają ambicję i zapał aby samemu radzić sobie w trudnych sytuacjach.
Re: zamarzające zamki
dzieki porzeczka za rady
teraz akurat nie ma byc duzych przymrozkow takze jestem dobrej mysli ale jak temperatura spadnie znacznie ponizej 0 to bede mial na uwadze Twoje porady
zobaczymy jak sie beda one mialy do mojego Mini
jeszcze raz dzieki i pozdrawiam serdecznie
teraz akurat nie ma byc duzych przymrozkow takze jestem dobrej mysli ale jak temperatura spadnie znacznie ponizej 0 to bede mial na uwadze Twoje porady
zobaczymy jak sie beda one mialy do mojego Mini
jeszcze raz dzieki i pozdrawiam serdecznie
Re: zamarzające zamki
pierwsza rada Porzeczki jest świetna!
zadziałała lepiej niż 2 wizyty w serwisie
zadziałała lepiej niż 2 wizyty w serwisie
Re: zamarzające zamki
Witam,
A więc u mnie problem narazie przestał występować. Tak jak mówiłem pozbyłem się wewnetrznych okladzin, bez wykrecania zamów nasikałem sporo silikonu (przestrzegam przed WD40, bo było jeszce gorzej- to znaczy po nocce zamarzało jeszcze gorzej), zamontowałem z powrtotm okładziny. Cała operacja to jakies 1,5 godziny. Oprócz tego za radą forumowiczów nasmarowałem uszczelki, aby szyby mogły delikatnie się opuszczac i.... jak ręką odjał. Może dziś nie ma wielkiego mrozu, ale dwa dni temu przy -10, nie było najmnieszego problemu z otwarciem. Mam nadzieje, że to trwała poprawa, a nie kolejny kaprys Mini .
A więc u mnie problem narazie przestał występować. Tak jak mówiłem pozbyłem się wewnetrznych okladzin, bez wykrecania zamów nasikałem sporo silikonu (przestrzegam przed WD40, bo było jeszce gorzej- to znaczy po nocce zamarzało jeszcze gorzej), zamontowałem z powrtotm okładziny. Cała operacja to jakies 1,5 godziny. Oprócz tego za radą forumowiczów nasmarowałem uszczelki, aby szyby mogły delikatnie się opuszczac i.... jak ręką odjał. Może dziś nie ma wielkiego mrozu, ale dwa dni temu przy -10, nie było najmnieszego problemu z otwarciem. Mam nadzieje, że to trwała poprawa, a nie kolejny kaprys Mini .