Przepraszam za odgrzanie kotleta, ale wypadało by zamknąć temat.
Sprawa skończyła się na tym, że poszedłem tego samego dnia wieczorem, gdy temperatura poszła o 3 czy 4 stopnie w górę i Miniak znowu poszedł na kopa.

Może bendyx dostał wody, ta z kolei przymarzła i skończyło się jak skończyło.
A propos akumulatora - tak jak pisałem, kupiłem Magneti Marelli (dopiszę model i potrzebne info jak będę w domu) i nic złego się nie dzieje. Jedynym minusem jest fakt, że nie jest samoobsługowy (trzeba dolewać wodę). W moim sklepie zapłaciłem 215 złotych, także nie ma tragedii.
Z autopsji słyszałem o niezawodności Bosh Silveram, także można i coś z tym popróbować.
Pozdr!