No to odgrzewamy kotleta

DLACZEGO
Wiele miesięcy minęło od czasu jak ostatnio jechałem pierdołą, wiele miesięcy również upłynęło na szukanie lokum dla pierdoły ... ale w końcu znaleziono pomieszczenie na stałe a dziadka odpalono. Wszystko to przez zabieganie i brak czasu na dbanie i leczenie w zarodku. Niestety przez ostatnie półtorej roku w związku z moją pracą która to zmusiła mnie do opuszczenia mojego rodzinnego miasta, pierdoła stała non stop pod chmurką moknąc i znosząc trudy naszego klimatu, rzadko kiedy odpalana.

CO ZAOBSERWOWANO
Jak mini a zwłaszcza jego blacha lubi naszą pogodę chyba każdy z Was wie, dlatego też poniższe fotki przedstawiają ostatni dzień w którym to mini w takiej formie i setupie opuściło swoje lokum w dniu dzisiejszym. Po umyciu dzisiaj całego auta i podwozia, oczom moim ukazał się ... las

las rudej (nie krzyży

), jak również jakieś oznaki prowizoryczne próby ratowania elementów podłogi i progów przez poprzednich właścicieli.

DECYZJA
Panie Antku! kątówkę poproszę, będziemy cieli i krzesali iskry ... niach niach niach

BUDŻET
Może przejdźmy dalej

TERMIN
Bliżej nieokreślony

BONUS
Priorytetem jest buda a w zasadzie to co z niej zostało. Silnik był robiony dwa lata temu i ma przejechane może z 10-12k km (szczerze nie pamiętam) więc póki co zostaje to co jest. Zawieszenie, koła, hamulce, wnętrze - decyzje co do tego zapadną w późniejszym terminie.
Obaw cała masa, najbardziej przeraża mnie fakt żeby nie skończyć jak wiele "projektów odbudowy" z allegro

... ale finalnie jestem dobrej myśli i będę wdzięczny za trzymanie kciuków