Witam szanowne grono śledzących temat i przepraszam za mały zastój
Doszedłem wreście z zaciskami hamulcowymi do ładu, a w zasadzie z zaciskiem lewym. Okazało się, że nowy odpowietrznik wkręcony w zewnętrzną części zacisku nie trzymał i właśnie tam był delikatny wyciek. Użyłem starego odpowietrznika który jest dłuższy i temat załatwiony. Miniak stanął na kołach.
Wcześniej po części uzbroiłem wnętrze - pojawiła się kanapa tył, fotel kierowcy, dywany, kolumna kierownicza, pasy. Założenie drzwi, zamków, klamek. Obecnie pozostaje zaślepienie niepotrzebnych otworów na grodzi silnikowej i zamontowanie deski. Oczywiście klapa tył i maska.
Po 16 miesiącach od rozbiórki sułtan o własnych siłach wyjechał z garażu.

Co najważniejsze po 300m jazdy także o własnych siłach do garażu wrócił. Póki co jeszcze trochę brakuje do ideału - telepie, nierówno chodzi, słabo rusza.
Trzeba wyregulować zapłon i gaźnik ponieważ do tej pory ustawiałem go tylko wstępnie i nie do końca chodzi równo. Druga sprawa to chyba muszę jeszcze raz odpowietrzyć sprzęgło.
Poniżej dzisiejsze fotki - jest zakurzony bo stał bardzo długo, ale właściciele są bardzo zadowoleni z tego że coś ruszyło się do przodu
