gato pisze:...Piszac o klasyku nigdy bym nie pomyslal aby przebudowywac dany model...
W tym przypadku jest to samochód, który można określić jako "custom" czyli przebudowany całkowicie indywidualnie.
Jeżeli podstawą było mini z 83 roku to na pewno nie było w nim silnika o pojemności 1275 cc (1300). Silnik pochodzi z pierwszej serii Metro ( patrz: system sterowania sprzęgła, siłownik , pompka sprzęgłowa, rozrusznik bezwładnościowy) . Przypuszczam , że może on pochodzić z końca rocznika 83 bo wtedy wprowadzono hamulce tarczowe z przodu dla 12 calowych kół, Nie sądzę by ktoś był na tyle nierozsądny by zakładać 13 calowe felgi przy bębnowych hamulcach. Jednak być może z Metro pochodzą również zwrotnice i piasty. umożliwiające przeróbkę na tarcze. W tym roczniku nie było wspomagania hamulców i jak widać tu nie ma. I to kolejna ważna sprawa. Przy tej mocy silnika, dość ciężkich trzynastkach i dodatkowym obciążeniu klatką takie hamulce (bez wspomagania) są moim zdaniem zbyt słabe.Określenie "Racing" trzeba traktować z przymrużeniem oka. Jest to raczej auto do lansu niż do konkretnej ostrej jazdy. Przód nadwozia był raczej naprawiany. Mam na myśli wymianę błotników. Lewy fartuch obok silnika pochodzi już z okresu po 91 roku ( otwór dla elektro wentylatora chłodnicy).
Nie jest to jednak zakup całkowicie nie trafiony. Na pewno przed podjęciem dalszych decyzji trzeba bardzo dokładnie wszystko sprawdzić. To dotyczy każdego oferowanego do sprzedaży czy zakupionego już miniaka. Osobiście podchodzę z wielka rezerwą do wszelkich "odbudowanych, zadbanych, klubowych, od fanów marki, "specjalistów od renowacji" i sprowadzonych w "doskonałym stanie"
Jeżeli nawet prawdą jest, że miniak był odbudowany np:6 czy 7 lat temu to może on wymagać już kolejnych napraw.
