Kiedyś kupiłem VW Touran, w którym właściciel chyba palił paczkę fajek dziennie przy zamkniętych oknach.
Zaden plak, neutralizer i choinki nie pomogly.
Na weekend wsypalem 10kg kawy - wszedzie - fotele, dywaniki, bagaznik, kokpit
Po weekendzie ta kawe odkurzylem
Juz nigdy wiecej nie czulem fajek w aucie

- fakt faktem - zamiast kupowac choinki raz w tygodniu kupowalem 0,5kg ziarna i wsypywalem w kieszonki na drzwiach z tylu. I tak wozilem sie z kawa
Moim zdaniem najlepszy patent.
Slyszalem rowniez - stad to sie u mnie wzielo, ze ziarnami kawy, ludzie w samochodzie pozbyli sie zapachu trupa - jakis facet zmarl w aucie w garazu i lezal tam tydzien - kawa pomogla
Co prawda, traktuje to jako anegdote i reklame, a nie prawde