
Otóż tak: pojazd stał 4 m-ce, przyholowany w największe mrozy.
Po czyszczeniu ap. zapł. gażnika, pompy i problemem zw. z brakiem masy w końcu udało się usłyszeć jego głos, ale radość moja była krótka, bo jechać - ruszyć to już się nie dało.
Pedał sprzęgła jest twardy, jak cholera, nie można go docisnąć do podłogi. Biegi przy nie pracującym silniku wchodzą, ale już w czasie jego pracy tylko zgrzyt.

Nie mam pojęcia co jest grane.
Proszę o pomoc, zwłaszcza osoby, które potrafią wytłumaczyć, w jaki sposób mogę sobie z tym poradzić, niestety nie mogę nigdzie dojechać, bo mieszkam na granicy RP, w opolskim.
A kobieta, która miała miniaczka użytkować chyba wszystkie możliwe kołki na głowie mej już wyciosała - więc HELP, please.
pzdr